Flavio Briatore pozostanie na czele zespołu Alpine F1 przynajmniej przez kolejny rok. Decyzja ta, podjęta przez właścicieli marki (koncern Renault), ucina spekulacje na temat natychmiastowego zatrudnienia Christiana Hornera i stanowi dla Włocha ostateczny test, od którego zależeć będzie jego przyszłość w Formule 1.

Ostatnia szansa na poprawę wyników
Właściciele Alpine dali Flavio Briatoremu dwanaście miesięcy na udowodnienie, że jest w stanie poprowadzić zespół naprzód. Presja jest ogromna, ponieważ stajnia z Enstone stoi u progu rewolucyjnych zmian. Od 2026 roku zespół zrezygnuje z własnego programu silnikowego i będzie korzystać z jednostek napędowych Mercedesa.
Celem jest powrót na szczyt i odniesienie pierwszego zwycięstwa od Grand Prix Węgier w 2021 roku. Jeśli Briatore nie pokaże wyraźnego postępu, jego czas w Alpine dobiegnie końca.
Ambitne plany Christiana Hornera
W tle decyzji dotyczącej Briatorego cały czas pojawia się postać Christiana Hornera. Były szef Red Bull Racing jest najgorętszym nazwiskiem na rynku menedżerskim, jednak jego powrót do F1 nie będzie prosty.
Horner nie jest zainteresowany rolą zwykłego szefa zespołu, co potwierdziły jego krótkie rozmowy z Haas. Brytyjczyk szuka stanowiska o znacznie większym wpływie, na wzór tego, jakie w Mercedesie mają Toto Wolff czy niegdyś Niki Lauda – zależy mu na doradztwie, a przede wszystkim na udziałach w zespole. To sprawia, że jego opcje są ograniczone.
Potencjalną współpracę wykluczyły już Aston Martin, Cadillac, Williams, a McLaren, Mercedes i Ferrari pozostają poza jego zasięgiem. W tej sytuacji Alpine jawi się jako najbardziej prawdopodobny cel.
298 mln funtów za pakiet akcji
Martin Brundle, były kierowca i ceniony ekspert, potwierdził po rozmowie z Hornerem, że ten dąży do objęcia udziałów w jednym z zespołów. Wejście do Alpine nie będzie jednak tanie. Szacuje się, że cena za pakiet mniejszościowy, który dałby mu realny wpływ na decyzje, wynosi około 298 milionów funtów. Warto przypomnieć, że koncern Renault posiada 76% udziałów w zespole, a reszta należy do grupy inwestycyjnej, w której znajduje się m.in. hollywoodzki aktor Ryan Reynolds.
Horner dysponuje znacznymi środkami – po odejściu z Red Bulla otrzymał odszkodowanie w wysokości około 80 milionów funtów, a na tym nie koniec jego majątku.


