Jamie Carragher nie pozostawił złudzeń – Erling Haaland to najlepszy strzelec w historii angielskiej piłki. Były obrońca Liverpoolu umieścił Norwega powyżej Alana Shearera, Harry’ego Kane’a i własnego idola Iana Rusha. Tymczasem kontrakt napastnika Manchester City do 2034 roku, bez klauzuli odejścia, rozbija wszystkie stereotypy o współczesnym futbolu.

W skrócie:
- Haaland podpisał najdłuższy kontrakt w historii Premier League (do 2034), zarabiając około 600 tysięcy dolarów tygodniowo
- Carragher nazwał go najlepszym strzelcem w historii angielskiej piłki, wyżej niż Aguero
- W zaledwie 49 meczach Ligi Mistrzów zdobył 50 bramek – rekord wszech czasów
Kontrakt dekady w czasach chaosu
Gdy Manchester City ogłosił przedłużenie kontraktu z Haalandem w styczniu 2025, świat futbolu się zatrzymał. Dziewięć i pół roku umowy to dłużej niż większość małżeństw w Premier League. Norweg zarobi prawdopodobnie ponad 500 milionów dolarów, co plasuje tę umowę wśród najbardziej lukratywnych w historii sportu.
Co ciekawe, kontrakt nie zawiera żadnych klauzul odejścia. To sygnał nie tylko dla konkurencji, ale również dla organów śledczych Premier League, która postawiła klubowi 115 zarzutów naruszenia przepisów finansowych. „Jestem City, bez względu na wszystko” – powiedział Haaland, a to zdanie nie było przypadkowe. Jak zauważa niemiecki ZDF, timing ogłoszenia kontraktu zbiegł się z oczekiwaniem na werdykt w sprawie City. W obliczu potencjalnego zsunięcia do niższych lig, 24-latek jasno zakomunikował: zostaję.
Pep Guardiola, który sam przedłużył kontrakt do 2027, nie krył zaskoczenia. „Powiedziałem: 'Możesz powtórzyć?'” – wspominał menedżer, dowiedziawszy się o długości umowy. Ale dla klubu z Abu Dhabi to statement: mamy najlepszego, trzymamy go na dekadę, a wy możecie tylko patrzeć.
Carragher przepisuje historię na żywo
Październik 2025 zapisze się jako moment, gdy Jamie Carragher – legenda Liverpoolu – publicznie uznał gracza City za największego. Po zwycięstwie nad Brentford (1:0), gdzie Haaland strzelił dziewiątego gola w dziewięciu kolejnych meczach, były obrońca nie pozostawił niedopowiedzeń w Sky Sports.
„Myślę, że oglądamy najlepszego strzelca, jaki kiedykolwiek grał w angielskiej piłce. Szczerze mówiąc, nie pamiętam Jimmy’ego Greavesa, Dixie Deana, ale myślę o Garym Linekerze, Alanie Shearerze, Harrym Kane’ie, Ianie Rushu” – wyznał Carragher.
Dodał coś jeszcze ważniejszego: „Istnieje różnica między wielkim napastnikiem a strzelcem. To, czego jesteśmy teraz świadkami, to coś, czego nigdy wcześniej nie widzieliśmy. A nie zapominajmy, że mówimy o klubie, gdzie poprzednim snajperem był Sergio Aguero, jeden z najlepszych, jakich zobaczymy. To jest na zupełnie innym poziomie”.
Kontrowersja? Oczywiście. Shearer ma 260 bramek w Premier League, Haaland dopiero 94. Ale w tej samej liczbie meczów (101) Anglik miał zaledwie 82 gole. Norweg jest szybszy, skuteczniejszy i – jak przyznaje sam Guardiola – „lepszy niż kiedykolwiek, lepszy niż w sezonie potrójnej korony”. Przy obecnym tempie (0,89 gola na mecz) Haaland pobije rekord Shearera we wrześniu 2030 roku. Jeśli zostanie do końca kontraktu, może dojść do 389 trafień w lidze.
Pięćdziesiątka w Lidze Mistrzów to dopiero początek
Wrześniowe starcie z Napoli (2:0) było symboliczne. Haaland strzelił swojego 50. gola w Lidze Mistrzów w zaledwie 49 meczach. Legendarny Ruud van Nistelrooy potrzebował 62 spotkań. Lionel Messi? 66. Robert Lewandowski? 77. Kylian Mbappe? 79.
Norweg nie tylko pobił rekord szybkości – zrobił to w stylu, który definiuje jego karierę. W listopadzie 2024, podczas meczu z Feyenoordem (remis 3:3), osiągnął 50 zagrań gola (46 bramek + 5 asyst) w Champions League w 44 meczach. Van Nistelrooy na taką liczbę potrzebował 45 spotkań. To różnica pozornie niewielka, ale w futbolu elitarnym każdy mecz to bitwa.
Co więcej, w 50 pierwszych meczach Ligi Mistrzów Haaland zdobył 52 gole – więcej niż rozegrał spotkań. Cristiano Ronaldo i Messi nigdy nie osiągnęli takiego bilansu na tym etapie kariery. Obecnie Norweg plasuje się na dziewiątym miejscu w klasyfikacji strzelców wszech czasów Champions League, z 50 bramkami na koncie. Przed nim już tylko legendy: van Nistelrooy (56), Thomas Mueller (57) i Kylian Mbappe (57). A przecież ma dopiero 25 lat.
Reprezentacja bez ograniczeń – 50 goli w 46 meczach
We wrześniu 2025 futbolowy świat zobaczył coś niespodziewanego. Podczas eliminacji do Mistrzostw Świata Norwegia zmiażdżyła Mołdawię 11:1, a Haaland strzelił pięć bramek. Był to pierwszy przypadek od 1977 roku (Hans Krankl za Austrię), gdy zawodnik z Europy ustrzelił takiego wyniku w kwalifikacjach MŚ.
Następny mecz? Hat-trick przeciwko Izraelowi (5:0). Osiem goli w dwóch spotkaniach sprawiło, że Norweg osiągnął 50 trafień reprezentacyjnych w zaledwie 46 meczach. Poprzedni rekord należał do Harry’ego Kane’a – 71 meczów. Haaland skrócił go o 25 spotkań.
„Nigdy nie czułem się lepiej niż teraz” – powiedział napastnik po kolejnym hat-tricku. Jego obecna passa to 17 goli w 10 meczach dla kadry. To nie tylko liczby. To dominacja, której nie powstrzyma żadna taktyka. David Moyes, trener Evertonu, po porażce 0:2 z City przyznał: „Powiedziałem mu, że wolałbym, żeby grał gdzie indziej. Większość menedżerów pewnie myśli tak samo”.

