Play-offy Major League Soccer oficjalnie wystartowały, wprowadzając kibiców w najbardziej emocjonujący etap sezonu. W walce o mistrzowski tytuł zmierzą się drużyny z gwiazdorskimi nazwiskami na czele, takimi jak Lionel Messi (Inter Miami), Son Heung-Min (LAFC) czy Thomas Muller (Vancouver Whitecaps). Analitycy jednak ostrzegają – w amerykańskich rozgrywkach faworyci często sensacyjnie odpadają.

W skrócie:
- Inter Miami z Messim jest wskazywane jako główny faworyt, ale ma wyraźne problemy defensywne
- FC Cincinnati z Kevinem Denkey’em oraz Philadelphia Union jako zdobywca Supporters’ Shield również mają duże szanse
- Ekspansywny zespół San Diego FC może być niespodzianką play-offów, choć eksperci wątpią, czy udźwigną presję w kluczowych meczach
MLS po zmroku – kto sięgnie po mistrzowski puchar?
Play-offy MLS to czas, kiedy amerykańska liga pokazuje swoje prawdziwe, nieprzewidywalne oblicze. Jak zgodnie twierdzą eksperci, właśnie teraz zobaczymy prawdziwy „MLS after dark” – określenie używane w odniesieniu do chaotycznych i zaskakujących wydarzeń, które charakteryzują te rozgrywki.
Chociaż Inter Miami z Lionelem Messim naturalnie pojawia się w każdej dyskusji o faworytach, eksperci zwracają uwagę na inne zespoły z dużymi ambicjami. Philadelphia Union, tegoroczny zdobywca Supporters’ Shield (nagroda dla drużyny z najlepszym bilansem w sezonie zasadniczym), FC Cincinnati z imponującym Kevinem Denkey’em oraz zbalansowaną kadrą, a także Vancouver Whitecaps, gdzie Thomas Muller tchnął nowe życie w zespół – wszyscy mają uzasadnione powody, by marzyć o tytule.
„To było pisane już wiele razy, że to nie będzie Inter Miami. Mają wady. Nie są zespołem, za jaki wszyscy ich uważamy. Mają słabości na kilku kluczowych pozycjach. Ale mają też gościa o nazwisku Messi. Więc tak, Miami są faworytami.”
„FC Cincinnati po cichu budowało ten sukces przez ostatnie trzy sezony. Evander jest jednym z pięciu najlepszych graczy w MLS, Kevin Denkey pozostaje niedoceniony pomimo imponującego pierwszego sezonu, a Miles Robinson gra najlepszą piłkę w swojej karierze.”
Gwiazdy kontra system – kto jest zagrożony wczesną eliminacją?
Jedną z najbardziej intrygujących kwestii play-offów jest to, które z wysoko rozstawionych zespołów mogą paść ofiarą niespodzianek. Ryan Tolmich zwraca uwagę na ekspansywny klub San Diego FC, który mimo znakomitego sezonu zasadniczego i pierwszego miejsca w Konferencji Zachodniej, może nie sprostać starciu z gwiazdami ligi.
„Mimo że wasza historia jako nowego klubu jest bardzo imponująca, rzeczy mogą się zmienić. Być może nie w pierwszej rundzie dla liderów sezonu zasadniczego Konferencji Zachodniej. Ale w pewnym momencie natkną się na drużynę z gwiazdorską siłą ognia. To prawdopodobnie będzie dla nich zbyt wiele.”
Eksperci zwracają również uwagę na LAFC, który mimo potężnego ataku prowadzonego przez Son Heung-Mina, może mieć problemy z pokonaniem Austin. Minnesota United, czasami wyglądająca jak najlepsza drużyna ligi, również może paść ofiarą doświadczonego w play-offach Seattle Sounders pod wodzą Briana Schmetzera.
Co ciekawe, Javier Mascherano, trener Inter Miami, znajduje się pod największą presją ze wszystkich szkoleniowców. Chociaż jego bliskie związki z Messim mogą zapewnić mu pewne bezpieczeństwo, oczekiwania wobec gwiazdorskiej drużyny z Miami są ogromne.
Supergwiazdy na amerykańskich boiskach – kto błyśnie najjaśniej?
Play-offy MLS 2025 wyróżniają się niespotykaną wcześniej koncentracją światowych gwiazd futbolu. Lionel Messi w barwach Inter Miami to oczywisty magnes dla uwagi kibiców, ale nie jest jedynym światowej klasy zawodnikiem, który może zdecydować o losach rozgrywek.
Son Heung-Min w LAFC pokazał już, że doskonale odnalazł się w amerykańskich realiach. Koreański napastnik, znany wcześniej z występów w Tottenhamie, stanowi główne zagrożenie ofensywne dla rywali zespołu z Los Angeles. Jak zauważa Tom Hindle z GOAL:
„LAFC w ataku są imponujący z Sonem na czele. Ale Austin będzie niewygodnym przeciwnikiem.”
Thomas Muller, który dołączył do Vancouver Whitecaps, również zrewolucjonizował grę swojej drużyny, przynosząc ze sobą doświadczenie z Bayernu Monachium i reprezentacji Niemiec.
Mimo obecności wielkich nazwisk, analitycy podkreślają, że MLS pozostaje ligą, gdzie zespołowość często triumfuje nad indywidualnościami. FC Cincinnati, z mniej znanymi, ale doskonale zgrającymi się zawodnikami, może być tego najlepszym przykładem. Evander, Kevin Denkey i Miles Robinson tworzą trzon zespołu, który według Alexa Labidou ma wszystko, czego potrzeba, aby sięgnąć po mistrzostwo.

