McLaren przyjechał do Meksyku jako lider mistrzostw konstruktorów, ale piątkowe treningi nie napawają optymizmem. Oscar Piastri nie może znaleźć tempa, a różnica do czołówki jest wyraźna. Tymczasem Red Bull z Maxem Verstappenem i Ferrari z Charlesem Leclerkiem wyglądają na zdecydowanie szybszych. Czy to początek kryzysu dla ekipy z Woking?

W skrócie:
- Oscar Piastri zajął odległe miejsce w FP2 w Meksyku, daleko za Verstappenem i Leclerkiem
- McLaren prowadzi w mistrzostwach konstruktorów z przewagą 40 punktów nad Red Bullem
- Tor w Mexico City słynie z długiego odcinka do pierwszego zakrętu i trudnych warunków – przyczepność kluczowa
Piastri z tyłu stawki – co się dzieje z McLarenem?
Piątek w Mexico City nie przyniósł dobrych wieści dla McLarena. Podczas gdy Max Verstappen z Red Bulla i Charles Leclerc z Ferrari dominowali w FP2, Oscar Piastri znalazł się daleko poza czołówką. Australijczyk nie był w stanie wycisnąć z MCL38 maksimum i po sesji przyznał, że zespół ma sporo pracy przed sobą.
„To będzie wyrównane, ale myślę, że możemy dorównać Red Bullowi” – powiedział Piastri, ale jego słowa brzmiały bardziej jak nadzieja niż pewność.
Lando Norris wypadł nieco lepiej, zajmując czwarte miejsce w FP2, ale wciąż strata do Verstappena była wyraźna. McLaren miał nadzieję, że tor w Meksyku – jeden z najwyżej położonych w kalendarzu F1 (2250 metrów nad poziomem morza) – będzie im sprzyjał. Wysokość oznacza rzadsze powietrze, co wpływa na aerodynamikę i chłodzenie silników.
Problem w tym, że Red Bull i Ferrari również dobrze sobie radzą w tych warunkach. Verstappen zakończył FP2 z czasem 1:17.392, wyprzedzając Leclerca o 0,153 sekundy. Dla McLarena to sygnał alarmowy – jeśli nie poprawią tempa przed kwalifikacjami, walka o pole position może być trudna.
Red Bull z nowymi usprawnieniami – Verstappen w ofensywie
Max Verstappen ma za sobą świetną passę – wygrał trzy z ostatnich czterech Grand Prix. Strata do lidera mistrzostw kierowców, Oscara Piastriego, stopniała do 40 punktów, a przed nim jeszcze pięć wyścigów. Holender czuje krew i nie zamierza odpuszczać.
Red Bull przywiózł do Meksyku nowe usprawnienia – zmodyfikowane dno i systemy chłodzenia RB21. Choć Verstappen był najszybszy w FP2, po sesji nie szczędził krytyki. „Krótki przejazd na miękkich był dobry, ale reszta była kiepska. Długie rundy były katastrofą – opony się przegrzewały. To duży problem” – powiedział wprost.
Mimo tych zastrzeżeń, Red Bull wygląda na faworyta. Verstappen wygrał w Meksyku już pięć razy i zna ten tor jak własną kieszeń. Najdłuższy odcinek do pierwszego zakrętu w całym kalendarzu F1 oznacza, że pozycja startowa nie jest aż tak kluczowa – wyprzedzanie jest możliwe, jeśli masz dobry pace wyścigowy.
Ferrari również prezentuje się mocno. Charles Leclerc był drugi w FP2, a Carlos Sainz nie jest daleko. Włoska ekipa może w Meksyku namieszać w walce o podium.
Dla McLarena to kluczowy moment sezonu. Prowadzą w mistrzostwach konstruktorów z przewagą 40 punktów nad Red Bullem, ale jeśli nie poprawią tempa, ta przewaga może szybko stopnieć. Weekend dopiero się zaczyna, ale nerwy w garażu McLarena już są na maksymalnym poziomie.

