Co się dzieje w tym Madrycie? Brazylijska telenowela wkracza w decydującą fazę! Wygląda na to, że Santiago Bernabéu może opuścić nie jeden, a dwóch Brazylijczyków. Czyżby era Viniciusa i Rodrygo dobiegała końca szybciej, niż ktokolwiek przypuszczał?

TL;DR:
- Rodrygo ma dość swojej roli w Realu Madryt po wybuchu formy Bellinghama i przyjściu Mbappé, co doprowadziło do ochłodzenia relacji z Viniciusem.
- Zawodnik nie tylko rozważa odejście, ale według doniesień, w ogóle nie chce już grać w barwach Królewskich i czuje się odsunięty.
- Przyszłość zarówno Rodrygo, jak i Viniciusa w Madrycie stoi pod znakiem zapytania, a wiele zależy od tego, jak drużynę poukłada nowy trener, Xabi Alonso.
„Nie widzę siebie w Realu” – Rodrygo zszokował Hiszpanię?
W kuluarach Santiago Bernabéu wrze. Jak grom z jasnego nieba spadła informacja, że Rodrygo Goes, jeden z filarów ofensywy Realu Madryt ostatnich lat, nie czuje się już częścią projektu. Co więcej, hiszpańskie media huczą od plotek, jakoby Brazylijczyk miał nawet nie chcieć zakładać więcej koszulki „Los Blancos”! To prawdziwa bomba, biorąc pod uwagę jego dotychczasową rolę i wkład w sukcesy drużyny.
Źródła bliskie zawodnikowi sugerują, że kluczowym czynnikiem jest tu nagły wzrost znaczenia Jude’a Bellinghama oraz transfer Kyliana Mbappé. W hierarchii zespołu doszło do przetasowań, a Rodrygo, który liczył na ścisłą współpracę z Viniciusem Juniorem i wiodącą rolę w ataku, poczuł się marginalizowany. Ta sytuacja miała również negatywnie wpłynąć na jego relacje z Viniciusem, co tylko pogarsza i tak już napiętą atmosferę.
Obecnie Rodrygo przebywa w swoim domu, a jego frustracja jest podobno bardzo duża. Utrata oczekiwanego statusu u boku Viniciusa jest dla niego ciężkim ciosem. Nadchodzące przejęcie sterów przez Xabiego Alonso może być punktem zwrotnym, ale w obecnej sytuacji jego przyszłość w Madrycie wydaje się mocno niepewna. Nowy trener podobno bardziej liczy na tercet Bellingham, Mbappé i Vinicius, co stawia Rodrygo w trudnym położeniu.
Klub z Madrytu, choć początkowo nie chciał słyszeć o odejściu Brazylijczyka, teraz podobno nie wyklucza takiego scenariusza. Ciągłe „humory” i niezadowolenie zawodnika zaczynają być męczące dla zarządu. Czyżbyśmy byli świadkami końca pewnej ery w Realu Madryt? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – brazylijska saga na Bernabéu dopiero się rozkręca!