Real Madryt doznał druzgocącej porażki 2:5 w derbach Madrytu z Atletico, lecz trener Królewskich Xabi Alonso zachował spokój i opanowanie. Nie szukał wymówek ani nie obwiniał sędziów za wynik, otwarcie przyznając, że jego zespół zawiódł na całej linii. Co więcej, w tej bolesnej lekcji dostrzegł potencjał na przyszłość.

W skrócie:
- Xabi Alonso przyznał, że porażka 2:5 z Atletico była całkowicie zasłużona i jego zespół nie konkurował na wymaganym poziomie
- Trener nie miał pretensji do sędziów, podkreślając, że drużynie brakowało rytmu, intensywności i skuteczności w pojedynkach
- Alonso wytłumaczył decyzję o wystawieniu Bellinghama i zaznaczył, że kluczowa będzie reakcja zespołu w kolejnych trudnych meczach
Szczera ocena i brak wymówek
Xabi Alonso stanął przed dziennikarzami po bolesnej porażce z twarzą pełną zawodu, ale i determinacji. „Musi nas to boleć, ale być może jest to pozytywny ból na przyszłość” – stwierdził z opanowaniem, mimo że Metropolitano wrzało po triumfie gospodarzy 5:2. Trener Realu Madryt nie szukał usprawiedliwień, przyznając wprost: „To była zasłużona porażka. Dzisiaj drużyna nie konkurowała na poziomie wymaganym w takich meczach, przeciwko takim rywalom, i będziemy musieli to poprawić.”
Alonso bezlitośnie ocenił występ swoich podopiecznych, wskazując na kluczowe braki: „Brakowało nam rytmu, intensywności; w pojedynkach, w piłkach w przestrzeni… przegrywaliśmy zbyt wiele razy.” Znaczące jest, że hiszpański szkoleniowiec ani razu nie wspomniał o arbitrażu jako czynniku wpływającym na wynik, biorąc pełną odpowiedzialność za porażkę swojego zespołu.
Bellingham i proces budowania zespołu
Jedną z najbardziej intrygujących decyzji taktycznych było wystawienie Jude’a Bellinghama w wyjściowym składzie. Trener wyjaśnił ten ruch bez zbędnego owijania w bawełnę: „Trenował dobrze; chcieliśmy zawodników na 'jednej pozycji’, ale nie udało nam się tam dotrzeć.„
Alonso podkreślił także, że jego zespół znajduje się wciąż w fazie rozwoju.
„Wciąż jesteśmy w procesie budowania i w ramach tego procesu zdarzają się trudne dni. To jest sport, to jest piłka nożna. To, jak zareagujemy, będzie najważniejsze. Jak zareagujemy w następnym meczu, jak zareagujemy, gdy znów zmierzymy się z silnym przeciwnikiem, takim jak dzisiaj Atletico – to pokaże, kim naprawdę jesteśmy.”
Moment prawdy dla Królewskich
Ta porażka może okazać się punktem zwrotnym dla Realu Madryt pod wodzą Xabiego Alonso. Zamiast rozpamiętywać upokorzenie, trener chce wykorzystać to doświadczenie jako katalizator pozytywnych zmian. „To był zły mecz” – przyznał bez ogródek. „To były derby i to była zasłużona porażka. Nie byliśmy na odpowiednim poziomie, brakowało nam jednego biegu więcej.„
Filozoficzne podejście Alonso do tak dotkliwej porażki może wydawać się zaskakujące, ale pokazuje jego dojrzałość jako trenera. Zamiast publicznej krytyki zawodników czy szukania kozłów ofiarnych, skupia się na wyciągnięciu wniosków i poprawie. Teraz cały piłkarski świat będzie obserwował, jak Królewscy zareagują na tę porażkę i czy rzeczywiście ten „pozytywny ból” przyniesie oczekiwane rezultaty.
