W czwartkowy wieczór podczas meczu towarzyskiego Polska- Nowa Zelandia na SuperAuto.pl Stadionie Śląskim w Chorzowie zasiadło lącznie 30 412 kibiców, co było najgorszym wynikiem frekwencyjnym na meczu reprezentacji Polski od niespełna 3 lat.

Kibice odpuścili mecz reprezentacji Polski
Mniej ludzi niż w Chorzowie zasiedziało w listopadzie 2022 roku, gdzie w rozegranym meczu towarzyskim na stadionie Legii Warszawa z reprezentacją Chile, na trybunach tego obiektu zasiadło wtedy 27 896 kibiców. Samo spotkanie zakończyło się jak wczoraj wygraną Biało-Czerwonych 1:0.
Jednakże patrząc, że na Stadionie Śląskim w Chorzowie może zasiąść blisko 54 378 osób, to wczorajsze wypełnienie obiektu było zaledwie zrealizowane w 55%. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele: słaba pogoda, mecz w tygodniu, mało atrakcyjny przeciwnik, czy wysokie ceny biletów, które oscylowały następująco:
Kategoria I – 190 zł
Kategoria II – 120 zł
Kategoria III – 100 zł
bilet rodzinny (opiekun i dziecko do lat 12): 90 + 50 zł
osoba niepełnosprawna (na wózku inwalidzkim z opiekunem): 80 zł
Do tego wczoraj cały mecz na ławce rezerwowej oglądał kapitan reprezentacji Polski – Robert Lewandowski, a wielu graczy z pierwszego składu, do których należą na przykład – Łukasz Skorupski czy Matty Cash, który u Jana Urbana wyraźnie odżył. Zastanawiać się może fakt, dlaczego PZPN nie pójdzie drogą młodzieżowej reprezentacji Polski do lat 21 i nie da możliwości dla polskich kibiców, aby mogli obejrzeć spotkania dorosłej reprezentacji Polski w różnych polskich miastach takich jak: Szczecin, Wrocław, Białystok czy nawet Kraków, gdzie tam ostatni raz reprezentacja Polski zawitała przed wylotem do Francji na Euro 2016, gdzie tam na Stadionie Wisły Kraków Polska zremisowała bezbramkowo z Litwą 0:0.
Co do samego meczu, to po prostu przez 90 minut wiało kompletnie nudą. Bardziej to przypominało spotkanie Klasy B niż starcie z uczestnikiem przyszłorocznego MŚ 2026. Więc w sumie osoby, które ten mecz postanowili obejrzeć w domu przy telewizorze zbyt dużo nie stracili. Jedyny pozytyw, z tego faktu, jest, że Polska po golu Piotra Zielińskiego wygrała z Nową Zelandia 1:0, a sam selekcjoner reprezentacji Polski – Jan Urban jeszcze nie poznał smaku porażki.
Źródło: Kanał Sportowy/X.com
