Bruk-Bet Termalica Nieciecza zanotowała kolejną bolesną porażkę, tym razem ulegając na wyjeździe Wiśle Płock 1:3. O losach spotkania przesądziła katastrofalna w wykonaniu „Słoni” pierwsza połowa, przegrana 0:3. Na pomeczowej konferencji prasowej trener Marcin Brosz wskazał na problemy kadrowe jako jedną z przyczyn defensywnego nastawienia zespołu oraz przyznał, że rywal był tego dnia znakomicie dysponowany.

Niewykorzystany potencjał Niecieczy
Szkoleniowiec gości nie ukrywał, że jego zespół ma znacznie większy potencjał, niż pokazał w poniedziałkowy wieczór.
„Na pewno stać nas na więcej. Potrafimy i powinniśmy zagrać lepsze spotkanie, ale trafiliśmy na dobrze dysponowanego przeciwnika, który wykorzystał swoje szanse” – ocenił Marcin Brosz.
Trener odniósł się do przebiegu pierwszej części gry, która ustawiła całe spotkanie. Jak przyznał, początkowe fragmenty były bardzo zachowawcze z obu stron.
„W pierwszych minutach widać było, że zarówno my, jak i Wisła czekamy na swoje szanse. Nie było groźnych sytuacji” – analizował szkoleniowiec.
Przełamanie nastąpiło po stałym fragmencie gry i efektownym trafieniu Daniela Pacheco.
„Mecz otworzył się dopiero po bramce, która padła po stałym fragmencie gry. Trzeba przyznać, że strzał [Pacheco] był nie do obrony dla naszego bramkarza” – przyznał Brosz.
Nieciecza nie chciał wygrać w Płocku?
Od pierwszych minut poniedziałkowego spotkania w Płocku widać było, że goście nie planują rzucać się do ataku. Co więcej, bardzo ostrożnie wychodzili w ogóle ze swojej połowy. Telewizyjni komentatorzy nazywali tę grę zbyt zachowawczą, a nawet bojaźliwą. Marcin Brosz po ostatnim gwizdku sędziego zdradził, skąd taki pomysł na grę przeciwko Nafciarzom.
Jak przyznał prowadzący ekipę „Słoników”, pasywna gra jego zespołu w pierwszej połowie była częściowo podyktowana obawami przed atutami gospodarzy, ale przede wszystkim wynikała z poważnych osłabień kadrowych:
„Nie mogli dziś zagrać Kamil Zapolnik, Andrzej Trubeha czy Jesus Jimenez. Byliśmy zmuszeni do pewnych roszad i korekt. Taktyka była spowodowana analizą domowych meczów Wisły, ale też i urazami, z jakimi się zmagamy. Byliśmy zmuszeni do roszad i korekt”
Po dwunastu kolejkach ekipa z Niecieczy zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli z zaledwie 9 punktami na koncie. W ostatnich pięciu spotkaniach klub ten zdobył zaledwie jeden punkt, a wkrótce czekają go kolejne poważne wyzwania – starcie z Zagłębiem Lubin, domowy mecz z GKS-em Katowice oraz wyjazd do Warszawy na pojedynek z Legią.


