José Mourinho po zaledwie trzech meczach jako trener Benfiki już wywołał burzę w portugalskim futbolu. Portugalskie Stowarzyszenie Sędziów Piłkarskich (APAF) zapowiedziało złożenie skargi do Komisji Dyscyplinarnej po jego ostrych komentarzach po remisie z Rio Ave. Portugalczyk po raz kolejny w swojej karierze znalazł się na wojennej ścieżce z arbitrami, wierny swojej reputacji jednego z najbardziej kontrowersyjnych szkoleniowców świata.

W skrócie:
- APAF złoży oficjalną skargę na Mourinho po jego wypowiedziach po remisie Benfiki z Rio Ave (1-1)
- Portugalski trener skrytykował sędziego i VAR za anulowanie gola, zarzucając arbitrowi „brak osobowości”
- Benfica w pełni poparła swojego szkoleniowca, publikując prowokacyjne porównanie kontrowersyjnych decyzji sędziowskich
„Mały palec na mały palec” – Mourinho rozpętuje burzę
Nowy rozdział w księdze kontrowersji Mourinho rozpoczął się po remisie Benfiki z Rio Ave (1-1). Portugalski szkoleniowiec nie gryzł się w język komentując pracę arbitrów, co doprowadziło do natychmiastowej reakcji APAF, które zapowiedziało złożenie oficjalnej skargi. Głównym punktem zapalnym była anulowana bramka António Silvy.
„Strzeliliśmy gola, który został anulowany, ponieważ mały palec nadepnął na inny mały palec. Nie lubię takiego futbolu, ale jeśli to jest nowy futbol, musimy go zaakceptować” – ironizował Mourinho na konferencji prasowej. Szczególnie ostro skrytykował system VAR, twierdząc, że „głównym bohaterem meczu stał się człowiek siedzący w Cidade do Futebol„, a sędzia Sérgio Guelho „wykazał się brakiem osobowości” podejmując ostateczną decyzję.
Reakcja „The Special One” to klasyczny przykład jego strategii medialnej, którą stosuje niemal od początku kariery trenerskiej – gdy wynik nie jest po jego myśli, arbitrzy stają się głównym winowajcą.
Benfica murem za trenerem – wojna z systemem?
Klub z Lizbony nie pozostawił swojego szkoleniowca samotnym na polu bitwy. Wręcz przeciwnie – Benfica natychmiast wsparła Mourinho, publikując w mediach społecznościowych prowokacyjne wideo. Materiał zestawiał kontrowersyjnego gola Luisa Suareza dla Sportingu w meczu z Estoril (1-0) z anulowaną bramką Di Maríi w spotkaniu Sporting-Benfica z poprzedniego sezonu.
„Znajdź różnice” – brzmiał wymowny podpis klubu skierowany bezpośrednio do APAF. Przypomnienie sytuacji z 29 lutego 2024, gdy anulowany gol Tengstedta po strzale Di Maríi mógł dać Benfice remis 2-2 zamiast porażki 1-2, jasno sugeruje, że klub widzi systemowy problem w pracy sędziów.
Tak bezpośrednie wsparcie dla trenera wskazuje, że Benfica świadomie wchodzi w konflikt z władzami sędziowskimi, a Mourinho ma pełną swobodę w prowadzeniu medialnej wojny. Pytanie, czy ta strategia przyniesie korzyści sportowe, czy jedynie zaogni atmosferę wokół klubu.
Stary Mourinho w nowym miejscu – historia zatacza koło
Dla długoletnich obserwatorów kariery portugalskiego trenera obecna sytuacja to niemal powtórka z przeszłości. Mourinho wszędzie pozostawiał ślad kontrowersyjnych wypowiedzi i konfliktów z sędziami – od Chelsea, przez Real Madryt, Manchester United, Tottenham, aż po AS Romę.
Fakt, że zaledwie po trzech meczach w Portugalii ponownie wszedł na wojenną ścieżkę z arbitrami, potwierdza, że mimo upływu lat jego styl zarządzania i komunikacji pozostaje niezmienny. W wieku 62 lat Mourinho nadal wierzy, że publiczna presja na sędziów może przynieść korzyści jego drużynie w długiej perspektywie.
Pozostaje pytanie, jak portugalskie władze piłkarskie zareagują na tę sytuację i czy Mourinho zostanie ukarany. Niezależnie od wyniku postępowania dyscyplinarnego, powrót „The Special One” do portugalskiej ligi gwarantuje sezon pełen emocji, kontrowersji i medialnych przepychanek – dokładnie to, za co kibice kochają i nienawidzą José Mourinho.

