Harvey Elliott miał przynieść Liverpoolowi 35 milionów funtów, ale wypożyczenie do Aston Villi przekształca się w finansowy koszmar dla The Reds. 22-letni pomocnik zagrał zaledwie pięć meczów od swojego transferu w ostatnim dniu okna, a klauzula obligująca Villę do wykupu zawodnika uruchamia się dopiero po dziesięciu występach. Emery publicznie skrytykował formę Anglika, a Liverpool patrzy bezradnie, jak zaplanowana transakcja się rozsypuje.

W skrócie:
- Elliott zagrał tylko 5 z 10 meczów wymaganych do uruchomienia klauzuli wykupu za 35 milionów funtów
- Unai Emery otwarcie stwierdził, że wydajność pomocnika nie spełnia wymogów klubu
- Liverpool włączył do umowy klauzule odkupu i odsprzedaży, zabezpieczając się przed całkowitą stratą
Transakcja stulecia czy pomyłka deadline day?
Ostatni dzień letniego okna transferowego 2025 roku przyniósł transfer, który miał być idealnym rozwiązaniem dla wszystkich stron. Harvey Elliott, utalentowany produkt akademii Fulham i wieloletni zawodnik Liverpoolu, otrzymał szansę na regularne granie w Aston Villi – klubie walczącym w Lidze Europy. Liverpool liczył na gwarantowane 35 milionów funtów, Villa na wzmocnienie pomocy, a Elliott na regularną grę przed Mistrzostwami Świata.
Jednak rzeczywistość okazała się znacznie bardziej skomplikowana. Według informacji The Athletic, „klauzula obligująca do wykupu zostanie uruchomiona, gdy utalentowany pomocnik rozegra 10 meczów we wszystkich rozgrywkach”. Na początku listopada Elliott zagrał zaledwie pięć razy – pojawił się raz od pierwszej minuty w Premier League (przeciwko Fulham, gdy został zmieniony w przerwie), raz rozpoczął mecz Pucharu Ligi (strzelając pierwszego gola dla Villi w sezonie przeciwko Brentford) oraz trzykrotnie wszedł z ławki.
Co więcej, w ostatnich trzech meczach ligowych – przeciwko Burnley, Tottenham i Manchesterowi City – Elliott ani razu nie znalazł się w kadrze meczowej. To sygnał alarmujący nie tylko dla Liverpoolu, ale przede wszystkim dla samego zawodnika, który w roku Mistrzostw Świata potrzebuje regularnej gry, by przekonać selekcjonera Thomasa Tuchela.
Emery nie ukrywa rozczarowania: „Jego wydajność nie była wystarczająca”
Słowa Unaiego Emery’ego po meczu z Manchesterem City nie pozostawiają złudzeń co do sytuacji Elliotta. Hiszpański szkoleniowiec nie gryzł się w język, mówiąc: „Jestem bardzo, bardzo wymagający wobec siebie, wybierając w każdym meczu zawodnika do wyjściowego składu i zawodników na ławce. Harvey jest dziesiątką w naszej strukturze i grał w kilku meczach, ale wciąż trwa adaptacja, aby dodać się indywidualnie do naszej struktury. Oczywiście, trenuje dobrze, jego zaangażowanie jest bardzo dobre, ale jego wydajność nie była wystarczająca”.
To wyjątkowo surowa ocena jak na zawodnika, który zaledwie trzy miesiące wcześniej został wybrany najlepszym piłkarzem turnieju Mistrzostw Europy U21, gdzie strzelił pięć bramek, w tym dwie w półfinale przeciwko Holandii i jedną w finale wygranym 3:2 z Niemcami. Elliott był kluczową postacią triumfu młodych Lwów, a jego forma wzbudziła zainteresowanie wielu klubów, w tym RB Lipsk, West Hamu i Fulham.
Problem leży w taktyce Emery’ego. Elliott, naturalny ofensywny pomocnik grający jako dziesiątka lub prawe skrzydło, konkuruje o miejsce w składzie z takimi zawodnikami jak Morgan Rogers, John McGinn czy Emi Buendía. Według hiszpańskiego menedżera, „mamy innych zawodników, którzy mogą grać jako dziesiątka i dobrze się spisują”. Ta konkurencja okazała się dla 22-latka barierą nie do przejścia.
Finansowe konsekwencje dla Liverpoolu
Dla Liverpoolu sytuacja staje się coraz bardziej problematyczna. Klub liczył na 35 milionów funtów jako pewny przychód na nadchodzące lato – kwotę, która miała pomóc sfinansować przyszłe wzmocnienia. Tymczasem nie tylko ta suma może przepaść, ale Elliott może wrócić na Anfield bez rytmu meczowego i z podważoną wartością rynkową.
Kontrakt zawodnika z Liverpoolem wygasa w 2027 roku, co oznacza, że po ewentualnym powrocie latem 2026, The Reds będą mieli tylko rok na znalezienie nowego nabywcy lub ryzykują stratę zawodnika za znacznie mniejszą kwotę. Liverpool już zapłacił Fulham rekordowe dla 16-latka odszkodowanie w wysokości 4,3 miliona funtów (1,5 miliona plus 2,8 miliona w bonusach), a teraz może stracić zawodnika wycenianego przez Transfermarkt na 25 milionów euro.
Co ciekawe, Liverpool zabezpieczył się na wypadek takiego scenariusza. W umowie wypożyczenia znalazły się dwie klauzule: odkupu (buy-back) oraz odsprzedaży (sell-on). Jeśli Aston Villa zdecyduje się wykupić Elliotta, a następnie go sprzedać, Liverpool otrzyma procent od zysku. Klauzula odkupu daje zaś The Reds pierwszeństwo, gdyby Villa chciała go sprzedać w przyszłości.
Teoria wśród kibiców: Emery celowo go nie gra?
W mediach społecznościowych rozpętała się burza teorii dotyczących rzeczywistych przyczyn braku gry Elliotta. Jeden z użytkowników platformy X napisał: „Unai zdeterminowany, by rozciągnąć tych 10 występów Elliotta na cały sezon”. Inny dodał: „On nienawidzi Elliotta, prawda?”, podczas gdy kolejny stwierdził: „Bardzo jasne, że Elliott był panicznym zakupem Monchiego [dyrektora sportowego Villi]. Wróci do Liverpoolu w styczniu”.
Te teorie nie są bezpodstawne. Aston Villa ma problemy z Financial Fair Play i musiała manewrować w ostatnim dniu okna transferowego, by sprostać wymogom UEFA. Według The Athletic, Villa przez miesiące wiedziała o dostępności Elliotta, ale wstrzymywała się z ruchem ze względu na cenę. Klub naciskał na transfer Lucasa Paquety z West Hamu, a gdy to się nie udało, w panice sięgnął po Elliotta, Jadona Sancho i Victora Lindelöfa w ostatnich godzinach okna.
Sancho, wypożyczony z Manchesteru United, również nie błyszczy – ma tylko jeden udział przy bramce we wszystkich rozgrywkach. Lindelöf zagrał zaledwie 21 minut w lidze. Ten trójpak deadline-day signings wygląda na desperacką próbę załatania dziur w kadrze, która nie przyniosła oczekiwanych rezultatów.
Co dalej? Powrót do Anfield czy zimowa ucieczka?
Przed Elliottem kluczowe tygodnie. Nie może zagrać przeciwko Liverpoolowi w sobotę ze względu na przepisy Premier League dotyczące wypożyczeń, co oznacza, że jego najbliższe szanse na grę to domowe mecze z Maccabi Tel Awiw i Bournemouth przed listopadową przerwą reprezentacyjną. Jeśli nie wykorzysta tych okazji, jego sytuacja stanie się jeszcze bardziej skomplikowana.
Liverpool obserwuje rozwój sytuacji z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony, klub chciałby otrzymać 35 milionów funtów za zawodnika, który pod wodzą Arne Slota nie miał perspektyw na regularną grę. Z drugiej strony, Elliott pozostaje utalentowanym piłkarzem, który mógłby wrócić jako lepszy zawodnik po sezonie regularnych występów. Klauzula odkupu daje Liverpoolowi opcję na przyszłość, ale tylko jeśli Elliott rzeczywiście się rozwinie.
Sam zawodnik, mimo frustracji, pozostaje profesjonalny. W wywiadach podkreślał: „Miłość, jaką mam do Liverpoolu, pozostanie tam na zawsze, to się nie zmieni. Wciąż będę oglądał i kibicował im z daleka. Ale czasami w piłce trzeba być egoistą. Podjąłem decyzję o odejściu, bo chciałem zrobić to, co najlepsze dla mnie”. Podczas meczu Liverpool – Aston Villa Elliott opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie, na którym ogląda mecz, dodając dwa emoji serca – gest, który nie umknął uwadze fanów The Reds.
Jeśli obecny trend się utrzyma, Liverpool może stracić 35 milionów funtów przez brak minut gry swojego młodego talentu. To ostrzeżenie dla wszystkich klubów, które w przyszłości będą negocjować skomplikowane wypożyczenia z klauzulami uzależnionymi od występów – czasem najlepiej zaplanowana transakcja może się rozpaść z przyczyn niemożliwych do przewidzenia.

