Porażka Legii Warszawa w Zabrzu z Górnikiem (1:3) wciąż budzi ogromne emocje, zwłaszcza w kontekście wcześniejszego odpoczynku kluczowych graczy w meczu Ligi Konferencji. Na przedmeczowej konferencji prasowej przed spotkaniem z Zagłębiem Lubin, trener Edward Iordanescu w zaskakująco szczerych słowach odniósł się do postawy swojego zespołu, sugerując, że klęska była wynikiem problemów mentalnych i braku pełnego zaangażowania.

Brak zaangażowania w Legii Warszawa?
Warszawska Legia podchodziła do meczu z Górnikiem Zabrze 5 października jako delikatny faworyt, mimo iż mierzyła się z liderem Ekstraklasy. Kilka dni wcześniej, w europejskich pucharach, szansę dostała dość eksperymentalna jedenastka, by kluczowi zawodnicy mogli w pełni sił przystąpić do ligowej rywalizacji. Tym większym szokiem była bezdyskusyjna porażka 1:3, po meczu, w którym zabrzanie prowadzili już 3:0. Na konferencji prasowej trener Iordanescu nie szukał wymówek i dokonał bolesnej diagnozy występu swojej drużyny.
Pytany o nadchodzący mecz z Zagłębiem Lubin i znakomitą passę Legii w starciach z tym rywalem, rumuński szkoleniowiec wykorzystał okazję, by powrócić do ostatniej ligowej klęski.
– Statystyka ma swoje znaczenie, ale nie daje żadnych gwarancji – rozpoczął Iordanescu. – Jeśli nie zaangażujesz się w 100%, tak jak w meczu z Górnikiem, możesz cierpieć — i my to odczuliśmy. Mam nadzieję, że wyciągnęliśmy lekcję.
Te słowa to jasny sygnał, że problem w Zabrzu nie leżał w taktyce czy przygotowaniu fizycznym, ale w sferze mentalnej. Trener wziął pełną odpowiedzialność na siebie, co jest charakterystyczne dla jego stylu, ale jednocześnie zapewnił, że wewnątrz szatni wyciągane są surowe konsekwencje.
– Zapewniam, że wewnętrznie wyciągamy wnioski, czasem bardzo trudne, które musimy poprawić. W przeciwnym razie nie możemy liczyć na nic dobrego w tym sezonie – dodał stanowczo.
Jeden mecz zniszczył miesiąc dobrej pracy
Edward Iordanescu poszedł o krok dalej, podkreślając, jak destrukcyjny wpływ na wizerunek i morale zespołu miała porażka z Górnikiem. Według niego, jedno słabe spotkanie zaprzepaściło cały miesiąc solidnej gry i dobrych wyników, w tym wartościowych remisów z czołówką ligi.
– W ostatnim meczu z Górnikiem udało nam się zaprzepaścić dużo dobrej pracy i miesiąc bardzo solidnych występów oraz wyników. Jeśli odłożymy ten mecz na bok, to graliśmy z drużynami walczącymi o tytuł i nie przegraliśmy żadnego z tych spotkań – analizował trener, nawiązując do meczów z Rakowem oraz Jagiellonią. – W ostatnim meczu niestety zniszczyliśmy wiele — również zewnętrzne postrzeganie nas i naszej pracy. To był bardzo słaby występ. Większość przyczyn jest dla mnie jasna — mentalnie nie byliśmy przygotowani do tego spotkania.
Ta bezpośrednia i ostra diagnoza pokazuje, że szkoleniowiec ma pełną świadomość problemu. Słowa o braku mentalnego przygotowania mogą szokować kibiców, którzy liczyli, że zespół „poświęcający” mecz w Europie będzie w pełni skoncentrowany na lidze.
Mimo gorzkich słów, Iordanescu patrzy w przyszłość z optymizmem, powołując się na swoje dotychczasowe osiągnięcia.
– Moja historia w pewnym sensie mówi sama za siebie. W przeszłości zawsze realizowałem swoje cele, a często nawet je przekraczałem. Dlatego jestem spokojny. Znam swoją pracę i wiem, jak wygląda proces – stwierdził, jednocześnie przyznając, że w klubie takim jak Legia presja na natychmiastowe wyniki jest ogromna.


