Kolejorz dwukrotnie odrabiał straty w meczu z Jagiellonią Białystok, ostatecznie remisując 2:2. Zarówno trener Niels Frederiksen, jak i piłkarze Lecha zgodnie przyznali, że pierwsza połowa w ich wykonaniu była fatalna. Po przerwie drużyna weszła na boisko z zupełnie inną energią, co zaowocowało bramką wyrównującą i szansami na zwycięstwo w końcówce spotkania.

W skrócie:
- Lech Poznań zagrał bardzo słabą pierwszą połowę, nie radząc sobie z pressingiem Jagiellonii
- Po przerwie zespół z Poznania pokazał zupełnie inne oblicze, odrabiając straty i mając szanse na zwycięstwo
- Leo Bengtsson zdobył bramkę wyrównującą na początku drugiej połowy, krytycznie oceniając pierwszą część spotkania
Pierwsza połowa poniżej wszelkich oczekiwań
Trener Nielsa Frederiksen nie ukrywał rozczarowania postawą swojego zespołu przed przerwą. Jak przyznał duński szkoleniowiec, jego drużyna zaprezentowała się zdecydowanie poniżej swoich możliwości.
– To było spotkanie z dwoma bardzo różnymi połowami. Pierwsza część była zdecydowanie poniżej naszych oczekiwań i tego, jak potrafimy grać. Nie mieliśmy wtedy odpowiedniej jakości, nie potrafiliśmy kontrolować gry – przyznał otwarcie Frederiksen.
W podobnym tonie wypowiadał się Leo Bengtsson, autor bramki wyrównującej na początku drugiej połowy: – Nie wiem, dlaczego tak słabo wyglądaliśmy w pierwszej połowie. Pierwsze 45 minut było tragiczne w naszym wykonaniu. Nie potrafiliśmy wyjść skutecznie spod pressingu, nie wygrywaliśmy pojedynków, łatwo traciliśmy piłkę. W taki sposób ciężko gra się przeciwko takiemu rywalowi.
Odmienione oblicze Kolejorza po przerwie
Druga połowa meczu pokazała, że Lech Poznań potrafi grać na zdecydowanie wyższym poziomie. Zespół z Poznania wyszedł na boisko z nową energią, co szybko przyniosło efekt w postaci bramki wyrównującej autorstwa Leo Bengtsona.
– W drugą połowę weszliśmy z totalnie inną energią i widzieliśmy, że przyniosło to lepszy efekt – podkreślał szwedzki pomocnik Lecha.
Frederiksen również zauważył znaczącą poprawę w grze swojej drużyny po przerwie: – Po zmianie stron było już dużo lepiej, co było widać po statystykach, liczbach czy wykreowanych sytuacjach i myślę, że szczególnie ta końcówka meczu pokazała, że to właśnie my mogliśmy sięgnąć po zwycięstwo.
Trener Lecha podsumował, że remis 2:2 to sprawiedliwy wynik, choć końcówka spotkania mogła wskazywać na możliwość odniesienia zwycięstwa przez jego zespół.
Intensywny tydzień przed Lechem
Kolejny tydzień będzie niezwykle wymagający dla drużyny z Poznania. Już w czwartek Lech rozpoczyna rywalizację w fazie ligowej Ligi Konferencji, podejmując u siebie Rapid Wiedeń. Będzie to pierwszy mecz poznańskiej drużyny w europejskich pucharach w tym sezonie.
Po rywalizacji na arenie międzynarodowej, Kolejorz wróci do rozgrywek ligowych. W następnej kolejce Ekstraklasy zespół Frederikena czeka wyjazd do Katowic, gdzie zmierzy się z miejscowym GKS-em.
Te dwa spotkania pokażą, czy Lech wyciągnął wnioski z pierwszej połowy meczu z Jagiellonią i czy będzie w stanie prezentować przez pełne 90 minut poziom, który zaprezentował po przerwie w starciu z mistrzem Polski.

