Dawid Kownacki, który po nieudanym okresie wypożyczenia do Fortuny Düsseldorf wrócił do Werderu Brema, może niebawem ponownie zawitać na polskie boiska. 28-letni napastnik ma niewielkie szanse na regularną grę w niemieckim klubie, a jego były pracodawca, Lech Poznań, wykazuje zainteresowanie sprowadzeniem go z powrotem. Transakcja wyceniana na około 2,5 miliona euro napotyka jednak poważne przeszkody natury finansowej.

W skrócie:
- Dawid Kownacki nie został wykupiony przez Fortunę Düsseldorf i wrócił do Werderu Brema, gdzie ma małe szanse na regularną grę
- Lech Poznań jest zainteresowany sprowadzeniem byłego zawodnika, który był kluczową postacią w szatni podczas mistrzowskiego sezonu 2021/2022
- Transfer jest obecnie trudny do zrealizowania ze względu na wysokie wymagania finansowe piłkarza oraz oczekiwania Werderu Brema (kontrakt do 2027 roku)
Kolejorz tęskni za swoim wychowankiem
Kownacki to nie tylko kolejny napastnik na rynku transferowym – to symbol sukcesu Lecha z sezonu 2021/2022. Wszechstronny zawodnik, który może grać jako drugi napastnik obok Ishaka, na lewym skrzydle, a nawet jako ofensywny pomocnik, pozostawił w Poznaniu wiele pozytywnych wspomnień. Jego wpływ na atmosferę w szatni był nieoceniony podczas drogi po mistrzostwo Polski.
Damian Smyk, ekspert piłkarski, twierdzi, że Kolejorz powinien dołożyć wszelkich starań, aby sprowadzić Kownackiego z powrotem.
„Dawid to piłkarz, który mógłby natychmiast podnieść poziom rywalizacji w zespole. Jego doświadczenie z Bundesligi byłoby bezcenne dla młodszych zawodników” – argumentuje Smyk.
Problem leży jednak w finansach. Prezes Lecha, Piotr Rutkowski, nie ukrywa swoich intencji: „Kownacki wróci do klubu, ale nie teraz. Kibice muszą uzbroić się w cierpliwość„. Te słowa potwierdzają, że transfer jest na radarze klubu, ale obecnie znajduje się poza zasięgiem finansowym poznańskiej drużyny.
Finansowe przeszkody nie do przeskoczenia?
Werder Brema nie zamierza wypuszczać zawodnika za bezcen. Kontrakt wiążący Kownackiego z niemieckim klubem obowiązuje do czerwca 2027 roku, co daje Werderowi silną pozycję negocjacyjną. Dyrektor sportowy Lecha, Tomasz Rząsa, otwarcie przyznał, że sprowadzenie Kownackiego jest obecnie nierealne ze względu na jego wysokie wymagania kontraktowe.
„Żaden polski klub nie jest w stanie spełnić tych oczekiwań finansowych” – stwierdził Rząsa bez ogródek.
To gorzka pigułka dla kibiców Kolejorza, którzy z utęsknieniem wypatrują powrotu swojego wychowanka.
Sytuacja Kownackiego w Werderze Brema nie jest jednak komfortowa. Po powrocie z wypożyczenia do Fortuny Düsseldorf, gdzie notabene spisywał się całkiem nieźle, napastnik znalazł się na marginesie pierwszego zespołu. W Bremie czeka go prawdopodobnie ława rezerwowych i sporadyczne występy, co dla 28-letniego zawodnika w prime’ie kariery nie jest optymalne.
Czy zatem transfer dojdzie do skutku? Wszystko wskazuje na to, że obie strony są zainteresowane, ale przepaść finansowa pozostaje główną przeszkodą. Możliwe, że Lech będzie zmuszony poczekać na lepszy moment lub liczyć na ustępstwa ze strony zarówno piłkarza, jak i niemieckiego klubu. Jedno jest pewne – powrót Kownackiego byłby ogromnym wzmocnieniem dla całej Ekstraklasy.