Andy Murray i Novak Djoković ogłosili, że po sześciu miesiącach wspólnej pracy ich partnerstwo dobiegło końca. Słynni rywale z kortu połączyli siły pod koniec ubiegłego roku, gdy Djoković niespodziewanie zaprosił Murraya do swojego sztabu szkoleniowego.

Obiecujący początek i szybkie rozczarowania
Choć początek wspólnej drogi był obiecujący – Serb pokonał Carlosa Alcaraza na Australian Open – dalsza część sezonu przyniosła rozczarowania. Djoković musiał wycofać się z półfinału turnieju z powodu kontuzji, a ostatnie miesiące nie przyniosły oczekiwanych wyników, m.in. porażki już w pierwszych meczach dwóch kolejnych turniejów.
Decyzja o zakończeniu współpracy miała zapaść za obopólną zgodą. Andy Murray podziękował za zaufanie i możliwość pracy z dawnym rywalem:
– Dziękuję Novakowi za niesamowitą szansę, by wspólnie pracować. Dziękuję również jego zespołowi za zaangażowanie i wysiłek w ostatnich miesiącach. Życzę Novakowi wszystkiego najlepszego w dalszej części sezonu – napisał Brytyjczyk w oświadczeniu.
Pogłębiona przyjaźń mimo końca współpracy
Z kolei Djoković podkreślił, że czas spędzony z Murrayem nie był wyłącznie sportową przygodą:
– Dziękuję trenerze Andy za całą pracę, wsparcie i dobrą zabawę przez ostatnie pół roku – zarówno na korcie, jak i poza nim. Cieszę się, że mogliśmy pogłębić naszą przyjaźń.
Choć współpraca dwóch legend współczesnego tenisa zakończyła się szybciej, niż wielu mogło się spodziewać, pozostanie ona jednym z ciekawszych epizodów tego sezonu – nie tylko ze względów sportowych, ale i symbolicznych.