FC Barcelona po raz kolejny musi zmierzyć się z rozczarowaniem własnych kibiców – wyczekiwany powrót na legendarny Camp Nou znów zostaje przesunięty. Mecz Ligi Mistrzów z Olympiacosem odbędzie się nie tam, gdzie oczekiwano, a klub wciąż walczy z przeciwnościami administracyjnymi i technicznymi. Co stoi za tym zamieszaniem? Sprawdź, dlaczego największa arena Katalonii wciąż pozostaje zamknięta dla piłkarskich emocji.

W skrócie:
- Barcelona nie zagra z Olympiakosem na Camp Nou, lecz na Estadi Olímpic Lluís Companys.
- Przyczyną są opóźnienia formalne i techniczne w procesie odbioru stadionu po przebudowie.
- Mecz odbędzie się 21 października o godzinie 18:45 w ramach Ligi Mistrzów.
Przeklęty powrót: problematyczny Camp Nou i frustracja klubu
Remont największego stadionu Katalonii trwa już ponad dwa lata i wydaje się nie mieć końca. FC Barcelona była pewna, że wróci na Camp Nou jeszcze we wrześniu, a może na październikowy mecz Ligi Mistrzów z Olympiakosem – tymczasem rzeczywistość bezlitośnie weryfikuje marzenia klubu i kibiców. Klub oficjalnie potwierdził, że najbliższe starcie w Champions League odbędzie się na Estadi Olímpic Lluís Companys, tymczasowej domowej arenie Blaugrany.
„Klub nieustannie pracuje nad uzyskaniem niezbędnych administracyjnych pozwoleń na otwarcie Spotify Camp Nou w najbliższych tygodniach. W ramach tego procesu FC Barcelona rozpatruje nowe poprawki przesłane przez Radę Miasta Barcelony w zeszłym tygodniu.”
To cytat ze stanowiska klubu – pełen ostrożności, a zarazem wyraźnej frustracji wywołanej kolejnymi biurokratycznymi przeszkodami. Formalności, jak donosi prasa, obejmują m.in. sprawdzenie bezpieczeństwa, odbiór techniczny i zgodność z przepisami UEFA.
Olympiacos w cieniu stadionowych problemów Katalończyków
Wszystko wskazuje na to, że zdecydowanie więcej mówi się dziś o stadionie Barcelony niż o nadchodzącym rywalu. Olympiacos wraca do Ligi Mistrzów po pięciu sezonach przerwy, z trenerem José Luisem Mendilibarem, który już zdążył wpisać się w historię klubu zdobyciem pierwszego europejskiego trofeum. Jednak to miejsce rozegrania meczu katalizuje debaty w hiszpańskich i europejskich mediach.
Sam klub z Barcelony podkreśla, że mecz 21 października nie odbędzie się na Camp Nou, lecz na Estadi Olímpic Lluís Companys. Spotkanie rozpocznie się o 18:45 i dla gospodarzy będzie trzecim meczem fazy ligowej grupowej, po wygranej z Newcastle 2:1 i porażce z PSG 1:2.
Biurokracja, ulewy i niedokończone prace – powody opóźnień
Procedura administracyjna spowolniła powrót klubu do domu. Klub chciał już we wrześniu powitać kibiców, ale brak certyfikatu potwierdzającego zakończenie prac oraz niezbędnych pozwoleń na użytkowanie stadionu skutecznie to uniemożliwił. Dodatkowo niedawna ulewa w Barcelonie ujawniła poważne uchybienia w kwestiach bezpieczeństwa, co wymusiło kolejne kontrole i poprawki. Według najnowszych doniesień, realny termin powrotu na Camp Nou przesunął się co najmniej na drugą połowę października, choć nawet ta perspektywa nie jest jeszcze przesądzona.
„Przebudowa legendarnych trybun weszła w kluczową fazę, działa już nowe nagłośnienie i oświetlenie, zamontowano bandy reklamowe, a kibice mieli okazję zobaczyć wizualizacje odnowionych szatni.”
To fragment z lokalnych mediów – pokazuje, jak bardzo klub stara się wreszcie zakończyć remont i spełnić wymagania UEFA, ale wciąż pozostają przeszkody techniczne i formalne.
Sytuacja jest dynamiczna – UEFA wyraziła zgodę, by Barcelona mogła zmienić stadion w trakcie fazy grupowej, jeśli prace zakończą się pomyślnie. Klub jest przy tym w stałym kontakcie z federacją oraz władzami miasta, próbując zabezpieczyć interesy sportowe i kibicowskie. W razie kolejnych opóźnień klub uruchamia plan B: rozgrywanie wszystkich meczów fazy ligowej na Montjuïc.
Cierpliwość fanów wystawiona na próbę
Katalońscy sympatycy piłki mogą czuć się rozczarowani, choć klub zapewnia, że robi wszystko, by powrót na Camp Nou nastąpił już w październiku. Nastroje wśród kibiców sięgają od zniecierpliwienia po nadzieję – wszyscy liczą, że legendarna arena wreszcie ponownie stanie się domem wielkiej Barcelony.
