Po porażce 1:3 z Zagłębiem Lubin wielu kibiców Legii domaga się zwolnienia trenera Edwarda Iordanescu. Czy rzeczywiście już w ten poniedziałek Rumun zostanie pozbawiony funkcji pierwszego trenera? Sprawdziliśmy, jakie są najnowsze wieści zza kulis.

Iordanescu zwolniony po porażce z Zagłębiem?
Kluby w swojej historii musiały mierzyć się z różnymi trudnymi sytuacjami. Takie ekipy jak Legia mają jednak nieszczególnie dużo momentów, w których robi się naprawdę źle. Wydaje się jednak, iż klub z Łazienkowskiej znalazł się pod ścianą, jaką nie był już dawno. Trzy ostatnie mecze o punkty to trzy porażki.
Fatalny styl gry, brak pomysłu na ofensywę i, co najgorsze, brak punktów sprawiły, że cierpliwość kibiców się wyczerpała. W mediach społecznościowych zawrzało, a głównym winowajcą słabych wyników został okrzyknięty Iordanescu. Fani domagają się natychmiastowej zmiany na ławce trenerskiej. Pojawiają się już nawet propozycje nowych szkoleniowców – od tych szalonych do bardziej konkretnych i realnych.
Oliwy do ognia bez wątpienia dolał pojedynek Legii z Zagłębiem w tę niedzielę. Zawodnicy ze stolicy przegrali to spotkanie wyraźnie i bardzo mocno skomplikowali sobie sytuację w tabeli.
Nie poniedziałek, ale teraz już mecze „o wszystko”
Jak słyszymy w kuluarach, władze klubu nie zamierzają podejmować decyzji i zwalniać trenera „na gorąco” w poniedziałek. Posada Rumuna nie wisi już jednak na włosku – ona wisi na bardzo konkretnym harmonogramie.
Pierwotny plan zakładał, że praca Edwarda Iordanescu zostanie kompleksowo oceniona i podsumowana dopiero po zakończeniu rundy jesiennej. Wtedy miano usiąść do stołu i przeanalizować realizację celów. Sytuacja jest jednak na tyle dynamiczna, a kryzys tak głęboki, że ten harmonogram uległ radykalnej zmianie. Wszystko wskazuje obecnie na to, że kluczowe rozliczenie może nastąpić znacznie wcześniej. Cierpliwość włodarzy jest na wyczerpaniu, ale Rumun dostanie jeszcze szansę na uratowanie posady.
Ta szansa to trzy najbliższe, arcyważne spotkania. Przed Legią prawdziwy maraton, który zadecyduje nie tylko o przyszłości trenera, ale o losach całego sezonu na kilku frontach.
W najbliższy czwartek w Krakowie Legia zagra z Szachtarem. Druga porażka w fazie ligowej Ligi Konferencji UEFA oznaczać będzie, iż trudno będzie myśleć o awansie z najlepszych miejsc w tabeli. Po starciu w pucharach wiele czasu na regenerację nie będzie, gdyż już w tę niedzielę Legioniści zagrają z mistrzem Polski, Lechem Poznań. Przy Łazienkowskiej wystąpią więc w szlagierze z wymagającym rywalem, który pozwoli określić pozycję zespołu względem poważnych kandydatów do pierwszego miejsca na koniec sezonu.
Jakby tego było mało, piłkarze trenera Iordanescu jeszcze w tym miesiącu – zaraz po meczu z Kolejorzem – wystąpią w Pucharze Polski. W tych rozgrywkach porażka od razu oznacza eliminację, a gdyby Legia odpadła już na etapie 1/16 finału, byłaby to niemalże klęska. Takiego scenariusza wykluczyć jednak nie można, ponieważ stołeczny klub zagra z Pogonią Szczecin, która liczy na rewanż z ostatniego finału na Stadionie Narodowym.


