Iñigo Martínez po transferze do Arabii Saudyjskiej wciąż żyje wspomnieniami z czasów gry dla Barcelony. W niedawnym wywiadzie obrońca powrócił pamięcią do okresu współpracy z Hansim Flickiem, opisując go jako czas zarówno przyjemności, jak i wyzwań. Mimo satysfakcji z gry w barwach Blaugrany, Hiszpan nie żałuje decyzji o przeprowadzce do Al Nassr.

W skrócie:
- Martínez przyznał, że pod wodzą Flicka jednocześnie „cieszył się i cierpiał” ze względu na wymagający styl gry
- Zawodnik wyjaśnił powody odejścia z Barcelony, wskazując na wiek, intensywność rozgrywek i atrakcyjną ofertę z Arabii
- W Arabii Saudyjskiej Hiszpan gra w Al Nassr u boku Cristiano Ronaldo i nie ukrywa zadowolenia z nowego rozdziału kariery
Trudna decyzja o opuszczeniu Barcelony
Iñigo Martínez w rozmowie z hiszpańskim dziennikiem Marca wyjaśnił kulisy swojego letniego transferu do Al Nassr. Decyzja o opuszczeniu Barcelony po zaledwie jednym sezonie nie była dla niego łatwa, zwłaszcza że miał tam zapewnione miejsce w podstawowym składzie.
„Byłem w trakcie przygotowań do sezonu, gdy dotarła do mnie oferta. Musiałem się zatrzymać i wszystko przemyśleć, bo taka decyzja wpływa na całą rodzinę. Opuszczasz miejsce, gdzie miałeś być podstawowym zawodnikiem, ale trzeba wziąć pod uwagę wszystkie czynniki. Wiek to wiek. Tempo gry stale rośnie, a dawanie z siebie tylko 50% to za mało – zawsze musisz dawać maksimum. Wymagania są ogromne, grasz na granicy możliwości. Dużo czasu spędzasz poza domem, ciągłe podróże… Uznałem, że to odpowiedni moment, by zrobić krok w bok” – wyjaśnił hiszpański obrońca.
Martínez dodał również, że czuł, iż zrealizował już swoje cele w Barcelonie:
„Trafiłem do serc wielu osób – kibiców, klubu, zawodników, wygrałem wiele trofeów. Nadszedł czas, by zrobić miejsce innym, a ja mogłem kontynuować swoją karierę w nowym kraju, który daje mi wszystko, czego potrzebuję”.
Flick, wysoka linia obrony i trudne początki
Jednym z najciekawszych wątków wywiadu były wspomnienia o pracy pod kierunkiem Hansiego Flicka. Hiszpański defensor nie ukrywał, że niemiecki szkoleniowiec wymagał od swoich zawodników ogromnego zaangażowania, szczególnie w kontekście utrzymywania wysokiej linii obrony.
„To był sezon, w którym jednocześnie cieszyłem się i cierpiałem, utrzymując linię obrony tak wysoko, perfekcyjnie i precyzyjnie. To była jedna z rzeczy, których Flick wymagał. To był i jest jego styl gry, sposób w jaki chciał, żebyśmy grali. Doprowadziliśmy to do perfekcji” – wspomina Martínez.
Obrońca przypomniał również swoje trudne początki w Barcelonie: „Kiedy przybyłem do Barcelony, zrobiłem to z kontuzją powięzi, przez którą byłem wyłączony z gry przez 5-6 miesięcy. Każdy poranek był koszmarem.„
Mimo tych trudności, Martínez zdołał odbudować formę i stał się ważnym elementem defensywy Barcelony pod wodzą Flicka, co zaowocowało zdobyciem trofeów w jego jedynym sezonie w katalońskim klubie. Teraz jednak otwiera nowy rozdział swojej kariery, grając u boku takich gwiazd jak Cristiano Ronaldo w lidze saudyjskiej.
