Były trener polskich klubów jak Wisła Kraków czy Górnik Zabrze – Henryk Kasperczak udzielił wywiadu dla Przeglądu Sportowego Onet, gdzie wydał swoją opinię na temat reprezentacji Polski prowadzonej teraz przez Michała Probierza.
77-letni trener pochodzący z Zabrza ma swoim dorobku prowadzenie afrykańskich reprezentacji takich jak: Tunezji, Senegalu czy Mali. Od 8 kwietnia 2017 roku, kiedy to Kasperczak został zwolniony z prowadzenia po raz drugi w swojej karierze reprezentacyjnej reprezentacji Tunezji, szkoleniowiec znajduje się na trenerskiej emeryturze.
W rozmowie z Przeglądem Sportowym doświadczony trener nie ukrywał, że winą za słabe wyniki reprezentacji Polski w ostatnim czasie powinno się obwiniać piłkarzy, a nie trenerów.
– Pozycję selekcjonera bronią tylko wyniki, jak te są słabe, to następuje zmiana. Zresztą widać, co się dzieje z naszymi trenerami. Są nawet tacy, którzy osiągają cele i są zwalniani. Dajmy przykład Michniewicza, zostawmy jego przeszłość, ale ktoś go zatrudnił. Michniewicz wykonał postawione cele, po czym został wyrzucony, bo został umoczony w premie na mundialu – skomentował polski trener.
– Patrząc na tę reprezentację, to chyba tylko cud może sprawić, że Michał Probierz ją podniesie. Osunęliśmy się w rankingu FIFA. Do tego następuje zmiana pokoleniowa, bo widzimy, jak powoli odchodzą zawodnicy, którzy przez lata tworzyli kręgosłup kadry, jak Glik, Krychowiak, Błaszczykowski, nawet Milik. W tej chwili zmieniamy selekcjonerów jak rękawiczki zimą. Nie wiem, co to ma dać. Jest Michał Probierz, życzmy mu wszystkiego najlepszego – dodał Kasperczak.
Biało-Czerwoni pod kierownictwem Michała Probierza już w piątek na PGE Narodowym zmierzą się z Czechami w ostatnim meczu eliminacji do Euro 2024. Polacy, aby awansować bezpośrednio na przyszłoroczne Mistrzostwa Europy, muszą wygrać z naszymi południowymi sąsiadami, oraz liczyć na to, że Czesi nie wygrają z Mołdawią, a Mołdawia przegra z Albanią. Jeżeli te scenariusze się nie spełnia, to Polska w marcu będzie musiała grać w barażach o wyjazd na Euro 2024 do Niemiec.
Źródło: Przegląd Sportowy