Cierpliwość kibiców Widzewa Łódź się wyczerpała. Po kolejnej porażce, tym razem 0:1 na własnym stadionie z Rakowem Częstochowa, grupa najbardziej zagorzałych fanów postanowiła odbyć z piłkarzami „rozmowę wychowawczą”. To efekt ogromnego rozczarowania, jakie panuje w Łodzi. Mimo sporych inwestycji i letnich transferów, drużyna zawodzi, a jej sytuacja w tabeli staje się coraz bardziej niepokojąca.

Duży apetyt na sukcesy
Przed sezonem apetyty w Łodzi były ogromne. W klub zainwestowano znaczne środki, a nowe transfery miały pozwolić na walkę o czołowe lokaty w Ekstraklasie. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna. Po 10 kolejkach Widzew zajmuje dopiero 11. miejsce z dorobkiem zaledwie 10 punktów. Zmiana trenera również nie przyniosła oczekiwanej poprawy. Patryk Czubak, który zastąpił poprzedniego szkoleniowca, wciąż nie potrafi znaleźć sposobu na regularne punktowanie.
Seria słabych wyników, w tym niedawna porażka z Górnikiem Zabrze 2:3 i przegrana z Lechem Poznań 1:2, sprawiła, że atmosfera wokół drużyny gęstniała z każdym tygodniem. Porażka z Rakowem przelała czarę goryczy i doprowadziła do bezpośredniej konfrontacji kibiców z zawodnikami.
Trener zabiera głos ws. rozmowy z kibicami
Podczas pomeczowej konferencji prasowej trener Patryk Czubak został zapytany o rozmowę fanów z jego podopiecznymi. Szkoleniowiec był bardzo oszczędny w słowach i unikał komentowania szczegółów zajścia. Potwierdził jedynie, że do niego doszło, kwitując krótko: „zawodnicy nie usłyszeli nic miłego„. Ta wypowiedź, choć lakoniczna, doskonale oddaje napięcie, jakie obecnie panuje w klubie.
W Łodzi powoli zaczyna docierać świadomość, że budowanie silnego zespołu to proces, który wymaga czasu i nie da się go przyspieszyć kilkoma transferami. Choć matematyczne szanse na dołączenie do czołówki wciąż istnieją, z każdą kolejną stratą punktów staje się to zadaniem coraz trudniejszym. Najbliższe mecze będą dla drużyny okazją do rehabilitacji i udowodnienia swojej wartości.
Analiza tabeli Ekstraklasy pokazuje, że sytuacja Widzewa jest gorsza, niż wskazuje na to obecna pozycja. Łódzki klub rozegrał już 10 spotkań, podczas gdy znajdujący się tuż za nim Motor Lublin ma na koncie o dwa mecze mniej. Jeden zaległy mecz ma również Arka Gdynia. W praktyce oznacza to, że po rozegraniu zaległych spotkań, łódzki klub może spaść nawet na 13. pozycję w tabeli, niebezpiecznie zbliżając się do strefy spadkowej.


