George Russell, kierowca Mercedesa, w najnowszym wywiadzie dla The Players Tribune wyraził pewność co do swojej przyszłości w Formule 1. Brytyjczyk nie ma wątpliwości, że zdobędzie swój pierwszy tytuł mistrzowski – według niego to tylko kwestia czasu, nie tego, czy w ogóle się to wydarzy.

Russell: Mistrzostwo F1? Nie „czy w ogóle”, ale „kiedy”
27-letni zawodnik znajduje się obecnie na czwartej pozycji w klasyfikacji generalnej, tracąc 36 punktów do trzeciego Maxa Verstappena oraz 99 punktów do lidera Oscara Piastriego. Pomimo znacznego dystansu, Russell pozostaje optymistyczny co do swoich szans w nadchodzących sezonach.
Ostatnia dekada w Formule 1 należała przede wszystkim do dwóch kierowców. Lewis Hamilton i Max Verstappen zdobyli łącznie 10 z ostatnich 11 tytułów mistrzowskich, co pokazuje, jak trudno jest przebić się przez ich hegemonię. Tegoroczny sezon wskazuje na walkę między zawodnikami McLarena – Norrisem i Piastrim – choć Verstappen wciąż może wykorzystać każdy błąd rywali.
Russell szczerze przyznaje w wywiadzie, że rozumie biznesową naturę sportu.
– To transakcyjna działalność. Zespół zatrudnia kierowcę, żeby był szybki. Dlatego czasami czuję, że moja osobowość jest źle rozumiana – jestem tak skupiony na tej części pracy – wyjaśnia Brytyjczyk.
Nadzieje związane z 2026 rokiem
Przełomowy może okazać się sezon 2026, kiedy wprowadzone zostaną nowe regulacje techniczne. Szczególnie przepisy dotyczące silników ulegną radykalnej zmianie, a eksperci spekulują o powrocie Mercedesa na szczyt, podobnie jak miało to miejsce w 2014 roku po ostatniej wielkiej rewolucji regulaminowej.
Russell rozpocznie wtedy swój piąty sezon w zespole z Brackley, co może mieć symboliczne znaczenie. Sam kierowca porównuje swoją sytuację do Michaela Schumachera, który zdobył pierwszy ze swoich pięciu tytułów w Ferrari właśnie podczas piątego sezonu w tym zespole.
Jedyny zwycięzca poza czołową trójką
W obecnym sezonie Russell udowodnił swoją klasę, będąc jedynym kierowcą poza czołową trójką klasyfikacji, który zdołał wygrać wyścig. To osiągnięcie podkreśla jego pozycję jako najlepszego kierowcy na starcie bez mistrzoskiego tytułu.
Martin Brundle, legendarny komentator Formuły 1, określił Russella mianem najbardziej niedocenianego kierowcy w stawce. Sam zainteresowany ma jednak bardzo wysokie mniemanie o swoich umiejętnościach i nie ukrywa ambicji mistrzowskich.
– Chcę wygrać mistrzostwo świata F1. A kiedy to zrobię, będę chciał wygrać kolejne i kolejne. Nauczyłem się tego, będąc obok Lewisa i Toto – deklaruje Russell, nawiązując do doświadczeń zdobytych u boku siedmiokrotnego mistrza świata i szefa zespołu Toto Wolffa.


