UEFA postawiła na niemieckiego arbitra Felixa Zwayera do poprowadzenia finałowego starcia Ligi Europy pomiędzy Manchesterem United a Tottenhamem. Decyzja ta wywołała niemałe poruszenie w świecie futbolu, a to za sprawą burzliwej przeszłości sędziego. Czy kontrowersje wpłyną na przebieg tak ważnego meczu?

Co znajdziesz w tym artykule w skrócie:
- UEFA oficjalnie potwierdziła, że Felix Zwayer będzie sędzią finału Ligi Europy między Manchesterem United a Tottenhamem.
- Zwayer w przeszłości był zawieszony za rzekome powiązania z aferą korupcyjną w 2006 roku.
- Mimo kontrowersji, sędziował wiele prestiżowych spotkań, w tym mecze Ligi Mistrzów i Mistrzostw Europy.
Wielki finał z „cieniem” korupcji? UEFA stawia na Zwayera
No i mamy niespodziankę! Europejska centrala piłkarska bez ogródek wyznaczyła Felixa Zwayera, niemieckiego arbitra z bagażem doświadczeń… i kontrowersji, do poprowadzenia finałowego boju o Ligę Europy. Już za niecały tydzień, na stadionie San Mames w Bilbao, Manchester United zmierzy się z Tottenhamem w starciu, które dla obu ekip ma gigantyczne znaczenie. Nie tylko prestiż europejskiego pucharu jest w grze, ale także przepustka do przyszłorocznej Ligi Mistrzów – co w kontekście raczej przeciętnych sezonów obu drużyn, urasta do rangi absolutnego priorytetu.
Jednak to nie sportowa rywalizacja elektryzuje kibiców tak bardzo, jak osoba wyznaczonego sędziego. Felix Zwayer to postać, delikatnie mówiąc, barwna. W 2006 roku został zawieszony na pół roku w związku z aferą korupcyjną. Jak donoszą źródła, miał przyjąć 250 funtów łapówki od innego sędziego, Roberta Hoyzera, który za swoje machlojki został dożywotnio zdyskwalifikowany. Co ciekawe, to właśnie Zwayer był jednym z arbitrów, który poinformował władze o nieuczciwym procederze Hoyzera, co tłumaczy stosunkowo łagodny wymiar kary dla niego.
Mimo tej rysy na wizerunku, Zwayer zdołał wrócić na szczyt sędziowskiej hierarchii. W jego CV znajdziemy prowadzenie półfinałowego rewanżu Ligi Mistrzów z udziałem Arsenalu i Paris Saint-Germain, a także półfinałowe starcie Euro 2024, w którym Anglia pokonała Holandię. To pokazuje, że UEFA, mimo wszystko, nadal darzy go zaufaniem przy najważniejszych spotkaniach.
Jednakże, czy przeszłość Zwayera nie będzie ciążyć nad tym finałem? Każde jego kontrowersyjne gwizdnięcie z pewnością zostanie przeanalizowane pod lupą, a wspomnienia z 2006 roku mogą ożyć w pamięci kibiców i ekspertów. Czy UEFA nie mogła wybrać mniej „naznaczonego” arbitra na tak kluczowe spotkanie? To pytanie pozostaje otwarte. Jedno jest pewne – finał Ligi Europy zapowiada się niezwykle emocjonująco, nie tylko ze względu na rywalizację na boisku, ale także na osobę sędziego, który z pewnością znajdzie się pod ogromną presją.