Sergio Barcia po raptem roku w Legii Warszawa może trafić na stałe do Las Palmas za półtora miliona euro. Hiszpański środkowy obrońca, który w Warszawie rozegrał zaledwie 15 meczów, błyszczy na wypożyczeniu w drugiej lidze hiszpańskiej, notując najlepsze statystyki podaniowe w całych rozgrywkach. Dla Wojskowych to szansa na ponad trzykrotny zwrot z inwestycji.

W skrócie:
- Barcia ma 864 podania i 783 celne w LaLiga2 – najlepszy wynik w całej lidze
- Las Palmas zajmuje piąte miejsce z najlepszą defensywą (7 straconych goli w 12 meczach)
- Opcja wykupu wynosi 1,5 mln euro, Legia zapłaciła za niego 450 tys. euro rok temu
Od niechcianego w Legii do lidera formacji
Historia transferu Sergio Barcii do Legii Warszawa przypomina dziś jeden z tych scenariuszy, które kończy się pytaniem o niewykorzystany potencjał. Latem 2024 roku stołeczny klub wyłożył 450 tysięcy euro za 23-letniego wówczas obrońcę CD Mirandés, który rok wcześniej rozegrał 40 meczów w LaLiga2 jako kapitan drużyny. Konkurencję stanowiło wówczas samo Las Palmas, które również interesowało się Hiszpanem, ale to Wojskowi wygrali wyścig o jego podpis.
Problem polegał na tym, że Barcia nigdy nie dostał prawdziwej szansy w Warszawie. Pod wodzą Gonçalo Feio rozegrał raptem kilka spotkań na początku sezonu, a potem kompletnie zniknął z rotacji. W 2025 roku wystąpił w zaledwie jednym meczu. Gdy ster przejął Edward Iordanescu, sytuacja się nie zmieniła. Hiszpan nie pasował do koncepcji rumuńskiego szkoleniowca i szybko stało się jasne, że jego przyszłość leży gdzie indziej. Dyrektor sportowy Jacek Zieliński mówił wówczas o zawodniku, który może grać na każdej pozycji w obronie, ale słowa te nie przełożyły się na boiskową rzeczywistość.
Statystyczny fenomen Segunda División
To, co dzieje się obecnie z Barcią w Las Palmas, jest wręcz przeciwieństwem jego legijnej przygody. Według hiszpańskiej Marki, 24-letni defensor może pochwalić się liczbą 864 wykonanych podań, z czego 783 było celnych. To najlepszy wynik w całej LaLiga2, co w praktyce oznacza, że żaden inny środkowy obrońca w drugiej lidze hiszpańskiej nie jest tak aktywny w rozegraniu piłki. Dla porównania, w Legii Barcia spędził na boisku łącznie nieco ponad 1000 minut, notując 199 celnych podań z dokładnością 83,6 procent.
Luis Helguera, dyrektor sportowy Las Palmas, już podczas prezentacji zawodnika latem mówił, że „Sergio bardzo dobrze wpisuje się w to, czego szukamy. Jest odważny w obronie i pojedynkach, ma dobrą dystrybucję piłki”. Te słowa okazały się prorocze. W obecnym sezonie Las Palmas może się pochwalić najlepszą defensywą w Segunda División, tracąc zaledwie siedem bramek w dwunastu kolejkach. To osiągnięcie, które tym bardziej imponuje, jeśli weźmiemy pod uwagę, że rok wcześniej w La Liga żółto-niebiescy stracili 61 goli, co było drugim najgorszym wynikiem w lidze.
Biznes z perspektywy Legii
Dla Legii Warszawa sytuacja wygląda dwojako. Z jednej strony, klub może zarobić ponad milion euro na zawodniku, który nie miał szansy się pokazać. Z drugiej strony, pojawia się pytanie o skuteczność procesu rekrutacyjnego i integracji zagranicznych graczy. Barcia kosztował 450 tysięcy euro, ale niektóre źródła hiszpańskie, w tym La Provincia, podają kwotę 700 tysięcy euro. Jeśli Las Palmas faktycznie zapłaci 1,5 miliona euro za definitywny transfer, Legia odnotuje zysk rzędu 750 tysięcy do ponad miliona euro, w zależności od rzeczywistej kwoty wydanej na jego sprowadzenie.
Co ciekawe, sam zawodnik w wywiadzie dla oficjalnej strony Las Palmas nie ukrywał zadowolenia z przeprowadzki. „Nie było mi trudno podjąć decyzji. Od początku wiedziałem, że chcę tu być ze względu na styl gry”, mówił Barcia podczas prezentacji. Hiszpan dodał także, że LaLiga2 to „bardzo twarda konkurencja, trochę jak dżungla, i bardzo długa. Kluczem jest zachowanie spokoju, zrozumienie, że sezon to maraton i budowanie tempa krok po kroku”.
Kwestia wykupu i przyszłość
Według najnowszych informacji, dyrektor sportowy Las Palmas już pracuje nad sfinalizowaniem transferu, choć pojawiają się spekulacje o próbie wynegocjowania niższej kwoty niż 1,5 miliona euro. Dla klubu z budżetem wynoszącym 35 milionów euro taka suma nie stanowi jednak problemu, zwłaszcza że Las Palmas po dwunastu kolejkach zajmuje piąte miejsce w tabeli z 20 punktami, będąc w strefie barażowej o awans. Zespół Luisa Garcíi traci zaledwie dwa punkty do drugiego Almerii i pięć do lidera Racing Santander.
Hiszpańskie media podkreślają, że Las Palmas widzi w Barcii nie tylko solidnego defensora na teraz, ale także potencjał do kolejnego, większego transferu w przyszłości. To strategia, którą klub stosuje regularnie, skupując utalentowanych piłkarzy z LaLiga2, by później sprzedawać ich drożej do pierwszoligowych zespołów. Dla Barcii ma to być czteroletni kontrakt, który finalnie sfinalizuje jego powrót do Hiszpanii po zaledwie rocznej przygodzie w Polsce.

