Ujawnione dane oglądalności gal KSW w Canal+ Extra wskazują na bardzo niskie zainteresowanie widzów telewizyjnych. Średnie wyniki na poziomie od siedmiu do jedenastu tysięcy osób stawiają pod znakiem zapytania przyszłość kontraktu federacji z nadawcą, który obowiązuje do końca 2027 roku.

Alarmujące dane dla KSW
Dotychczas dane dotyczące widowni gal KSW były trzymane w tajemnicy. Sytuacja uległa zmianie w sierpniu, gdy kanały Canal+ Extra, transmitujące numerowane wydarzenia, zostały włączone do pomiarów telemetrycznych Nielsena. Wyniki trzech ostatnich gal okazały się dalekie od oczekiwań.
Jak informuje portal Sport.pl, sierpniowe KSW 109 oraz wrześniowe KSW 110 zanotowały średnią widownię na poziomie zaledwie siedmiu tysięcy osób przez cały, ponad czterogodzinny czas trwania transmisji. Październikowa gala KSW 111 w Czechach przyciągnęła średnio jedenastu tysięcy widzów. Szczytowe momenty, czyli walki wieczoru, również nie imponowały – w sierpniu i październiku było to 24 tysiące odbiorców.
Liczby te stoją w rażącym kontraście do szacowanego sukcesu gali KSW Epic z lutego 2024 roku. Wydarzenie w systemie PPV z walką Chalidow vs Adamek miało sprzedać około 200 tysięcy dostępów, co było jednym z głównych argumentów za podpisaniem przez Canal+ umowy na wyłączność.
Co dalej z umową KSW z Canal+?
Niskie wyniki naturalnie rodzą pytania wśród obserwatorów rynku o przyszłość współpracy. Kontrakt, podpisany w listopadzie 2024 roku, obowiązuje do końca 2027 roku. Obecna sytuacja stanowi wyzwanie nie tylko dla federacji KSW, która musi przyciągnąć widzów, ale także dla Canal+, który zainwestował w prawa transmisyjne.
Wielu fanów zastanawia się nad stabilnością tej umowy. Można zakładać, że obie strony będą teraz bacznie analizować dane z kolejnych wydarzeń. Nie można wykluczyć scenariusza, w którym federacja, w celu optymalizacji kosztów i skondensowania zainteresowania, będzie zmuszona zrewidować swoje plany i wrócić do organizacji mniejszej liczby gal w ciągu roku.
Statystyki mają jedno „ale”
Przedstawione dane dotyczą wyłącznie tradycyjnej telewizji. Pewnym ratunkiem dla ogólnego bilansu może być oglądalność w aplikacji Canal+ Online, gdzie dostęp miesięczny kosztuje 39 zł. Przedstawiciele stacji sugerowali w przeszłości, że widownia internetowa potrafi być równa, a czasem nawet wyższa niż ta telewizyjna. Nawet po podwojeniu, średnia widownia na poziomie kilkunastu lub dwudziestu kilku tysięcy osób wciąż nie jest jednak rezultatem, jakiego można by oczekiwać od lidera europejskiej sceny MMA.
Kierownictwo Canal+ podkreślało, że KSW jest dla stacji ważnym elementem dywersyfikacji oferty obok piłki nożnej. Ostatnią szansą na poprawę niekorzystnego trendu w tym roku będą dwie duże gale. Wydarzenia zaplanowane na listopad w Szczecinie i grudzień w Łodzi, obsadzone m.in. Arturem Szpilką oraz walkami o pasy Adriana Bartosińskiego i Pawła Pawlaka, będą kluczowym testem zainteresowania widzów.


