Już we wtorek rozpoczyna się faza pucharowa Ligi Mistrzów. Po zakończeniu rozgrywek grupowych w nowym formacie przyszedł czas na emocjonujące dwumecze. Na europejskich boiskach zobaczymy trzy angielskie zespoły: Liverpool, Arsenal oraz Aston Villa. Eksperci już teraz typują faworytów do triumfu w całych rozgrywkach.

Liverpool przeszedł przez fazę ligową niemal bezbłędnie, kończąc rywalizację na pierwszym miejscu przed Barceloną. Arsenal imponował skutecznością, wyprzedzając takie potęgi jak Inter Mediolan, Atletico Madryt czy Bayer Leverkusen. Sensacyjnie w czołowej ósemce znalazła się także Aston Villa prowadzona przez Unaia Emery’ego.
Real Madryt głównym faworytem – obrońcy tytułu wciąż nie do zatrzymania
Większość ekspertów wskazuje, że głównym faworytem do triumfu w tegorocznej edycji pozostaje Real Madryt. Drużyna Carlo Ancelottiego, choć musiała przechodzić przez fazę play-off, pokonując Manchester City, ponownie pokazuje swój potencjał w europejskich rozgrywkach.
David Anderson z „Mirror” zauważa: „Real Madryt to zdecydowanie drużyna, której nikt nie chce za przeciwnika. Wygrali Ligę Mistrzów rekordowe 15 razy, w tym sześć w ostatnich 11 sezonach. Nie przegrali finału od 1981 roku, kiedy pokonał ich Liverpool.”
Królewscy są postrzegani jako zespół, który potrafi wygrywać nawet wtedy, gdy nie gra najlepiej, co udowodnili wielokrotnie w poprzednich kampaniach.
Trio ofensywne Realu z Kylianem Mbappe, Viniciusem Jr i Judem Bellinghamem może rozbić każdą defensywę w Europie. Sam Olivier Gamp z „Mirror” podkreśla: „W Lidze Mistrzów zdobyli już 26 goli, z czego 14 strzelili Mbappe i Vinicius.”
Barcelona wraca do gry – czy Katalończycy przerwą dominację Realu?
Niektórzy eksperci wskazują, że to właśnie Barcelona może pokrzyżować plany swoim odwiecznym rywalom. Mike Walters z „Mirror” typuje Blaugranę jako zwycięzcę tegorocznej edycji.
„Barcelona jest po wygodniejszej stronie drabinki, a ich ofensywne trio strzela gole jak na zawołanie. El Clasico w finale? Z Barceloną triumfującą na końcu? Dlaczego nie” – pisze Walters.
Katalończycy pod wodzą Xaviego wracają do swojej najlepszej formy, a ostatnie wyniki w La Liga pokazują, że drużyna ma potencjał, by wygrać pierwszy tytuł Ligi Mistrzów od 2015 roku.
Inter Mediolan czarnym koniem rozgrywek
Nathan Ridley z „Mirror” wskazuje natomiast na Inter Mediolan jako potencjalnego zwycięzcę. Włoski zespół, finalista edycji 2022/2023, imponuje szczelnością defensywy i skutecznością w ataku.
„Inter jest prawdopodobnie najbardziej niedocenianym zespołem w Europie. W całej fazie ligowej stracili tylko jednego gola, a w Serie A zdobyli już 60 bramek. Duet Martinez-Thuram jest jednym z najskuteczniejszych w Europie” – argumentuje Ridley.
Zdaniem dziennikarza, Inter ma również korzystną drabinkę turniejową, która może doprowadzić ich do finału w Monachium.
Liverpool z trudnym zadaniem – PSG pierwszą przeszkodą
Liverpool, choć wygrał swoją grupę, już w 1/8 finału zmierzy się z trudnym przeciwnikiem – Paris Saint-Germain. Virgil van Dijk przed tym meczem przestrzegał swoich kolegów z drużyny przed lekceważeniem rywala.
„Liverpool traktuje mistrzostwo Anglii jako święty Graal, a siódmy Puchar Europy byłby tylko bonusem” – zauważa Mike Walters, sugerując, że drużyna z Liverpoolu może koncentrować się bardziej na Premier League.
Reds znajdują się po tej samej stronie drabinki co Real Madryt, co oznacza, że potencjalnie mogą spotkać się z Królewskimi w półfinale.
Bayern Monachium na własnym stadionie
Finał tegorocznej edycji odbędzie się na Allianz Arena w Monachium, co może być dodatkową motywacją dla Bayernu. Daniel Orme z „Mirror” wierzy, że niemiecki gigant może sięgnąć po trofeum na własnym stadionie.
„Bayern stracił tylko jeden mecz w Bundeslidze w tym sezonie. Ich upór może doprowadzić ich do sukcesu w Lidze Mistrzów. Mają relatywnie łatwiejszą drabinkę, unikając Liverpoolu i Realu aż do finału” – pisze Orme.
Dla Harry’ego Kane’a byłaby to szansa na zdobycie pierwszego trofeum w karierze, co dodatkowo motywuje angielskiego napastnika.
Arsenal i Aston Villa z szansami na niespodziankę
Arsenal pod wodzą Mikela Artety również jest wymieniany jako potencjalny kandydat do końcowego triumfu, choć eksperci wskazują na brak skutecznych napastników jako główny problem Kanonierów.
Aston Villa, jedna z rewelacji tegorocznej edycji, prowadzona przez specjalistę od europejskich pucharów Unaia Emery’ego, może sprawić niejedną niespodziankę, choć mało kto widzi ich jako zwycięzcę całych rozgrywek.
„Unai Emery ma świetne doświadczenie w europejskich pucharach, ale jego kadra nie jest wystarczająco silna, by wygrać cały turniej” – zauważa Mike Walters.
Faza pucharowa Ligi Mistrzów zapowiada się niezwykle emocjonująco. Pierwsze mecze 1/8 finału rozpoczną się już we wtorek, a finał zaplanowano na 31 maja w Monachium.