Thomas Tuchel, selekcjoner Anglii, wzywa FIFA do zmiany godzin rozgrywania spotkań podczas mundialu 2026 w USA, Kanadzie i Meksyku. Jego ostrzeżenia – poparte doświadczeniami z Klubowych Mistrzostw Świata – wywołały kontrowersje wśród kibiców i decydentów. Czy światowa federacja posłucha trenerskiego głosu rozsądku i zaryzykuje straty dla telewizji, by nie narażać zawodników na ekstremalne warunki? Sprawdzamy kulisy sporu, cytujemy najnowsze opinie i ujawniamy, jak zmiany mogą wpłynąć na przebieg turnieju.

W skrócie:
- Tuchel domaga się rozgrywania meczów wieczorem, by chronić zdrowie piłkarzy przed potężnym upałem.
- FIFA rozważa przesunięcie godzin nawet po północy czasu europejskiego – kibice i telewizje są oburzeni.
- Decyzja wciąż nie zapadła, trwają napięte rozmowy z federacjami i nadawcami na całym świecie.
Dlaczego Tuchel domaga się zmian i co rozgrywa się za kulisami?
Od miesięcy dyplomatyczne napięcie między federacjami a FIFA narasta. Thomas Tuchel, po gorzkich doświadczeniach z Klubowych Mistrzostw Świata w Stanach, otwarcie przestrzega przed rozgrywaniem meczów w południowym słońcu. Skrajne upały – nawet do 39°C – to nie tylko problem medyczny, ale realne zagrożenie dla jakości widowiska.
Selektor Anglii podkreśla: „Wiem, że kibice mogą być tym niezadowoleni, ale dla nas lepiej grać później, by chronić grę” – mówi. „Musimy myśleć przede wszystkim o zawodnikach; oni są esencją futbolu i trzeba ich chronić.”
Podobne głosy płyną od innych menedżerów uczestniczących zespołów. Niezadowolenie narasta także wśród piłkarzy, którzy po turnieju klubowym w USA narzekali na bóle głowy, zawroty, a nawet omdlenia podczas spotkań rozgrywanych w południe.
Terminarz mundialu 2026: Rewolucja czy kompromitacja?
FIFA znalazła się w ogniu krytyki. Dotychczasowe rozwiązania, preferujące europejskich nadawców, sprawdzały się tylko teoretycznie. W praktyce, transmisje z meczów w środku amerykańskiego lata nierzadko groziły zdrowiu zawodników.
Według przecieków, federacja rozważa rozpoczynanie spotkań nawet o 2:00 czasu brytyjskiego, czyli późną nocą dla widzów w Europie. Wszystko po to, by odciążyć piłkarzy.
Prezes CONCACAF mówi wprost: „Słuchamy, uczymy się na błędach z Klubowych Mistrzostw i bierzemy pod uwagę doświadczenia zawodników oraz trenerów.” Część nowoczesnych stadionów oferuje klimatyzację i dach, ale blisko połowa spotkań odbędzie się na arenach bez takich udogodnień – tu niemal pewne są wieczorne mecze.
Mimo protestów stacji telewizyjnych, które obawiają się niskiej oglądalności, priorytetem ma stać się bezpieczeństwo – choć gra toczy się o olbrzymie, globalne pieniądze.
Co dalej? Piłkarze kontra TV, czyli wojna o mundial
Decyzja ostateczna zapadnie po grudniowym losowaniu grup, ale napięcie nie słabnie. Tuchel nie jest odosobniony, a presja środowiska rośnie. Piłkarze wprost deklarują, że wolą grać późno niż ryzykować zdrowie, nawet kosztem spóźnionego śniadania w Europie.
Kibice i eksperci nie kryją oburzenia, lecz coraz więcej mówi się o długofalowych skutkach: nowa polityka może wywrócić dotychczasowe status quo rozgrywek globalnych. Mundial 2026 może stać się najtrudniejszym turniejem dla telewizji i jednocześnie – najbezpieczniejszym dla zawodników. Kto wygra ten spór? Odpowiedź poznamy już wkrótce.
