Julián Alvarez został bohaterem derbów Madrytu, prowadząc Atlético do imponującego zwycięstwa 5-2 nad Realem Madryt. Argentyński napastnik zdobył dwie bramki – jedną z rzutu karnego, drugą z rzutu wolnego – decydując o losach spotkania. W wywiadzie po meczu zawodnik nie krył zadowolenia z atmosfery panującej w klubie i swojej obecnej formy.

W skrócie:
- Julián Alvarez zdobył dwie bramki (z rzutu karnego i wolnego) w wygranym 5-2 meczu z Realem Madryt
- Atlético jest statystycznie zespołem, który kreuje najwięcej sytuacji bramkowych w La Liga
- Argentyńczyk podkreśla, że czuje się dobrze zaopiekowany w klubie i jest szczęśliwy z powodu transferu
Dwa precyzyjne strzały, które przesądziły o losach derbów
Julián Alvarez po raz kolejny udowodnił swoją wartość, stając się kluczową postacią derbów Madrytu. Dwa jego trafienia – pierwsze z rzutu karnego, które dało Atlético prowadzenie, oraz drugie z rzutu wolnego, które podwyższyło wynik na 4-2 – przesądziły o losach spotkania. Argentyński napastnik nie ukrywał emocji po meczu.
„To był wyjątkowy dzień. Wiedzieliśmy, jak ważny jest ten mecz, zarówno dlatego, że to derby, jak i dlatego, że potrzebowaliśmy zdobyć trzy punkty u siebie i zmniejszyć stratę do lidera. Jesteśmy bardzo szczęśliwi” – powiedział Alvarez w rozmowie z DAZN.
Opisując swoje dwa trafienia, Argentyńczyk wykazał się spokojem i pewnością siebie charakterystyczną dla napastników najwyższej klasy. „Każdy rzut karny to nowy moment, nowy mecz, nowa szansa. Zdecydowałem się na uderzenie w ten róg, mocno. To był ważny moment, bo pozwolił nam wyjść na prowadzenie. Dlatego celebracja była tak euforyczna” – wyjaśnił.
Równie interesująca była historia stojąca za jego golem z rzutu wolnego: „Czasami ćwiczymy rzuty wolne. Ostatnio dobrze mi idzie z tymi stałymi fragmentami. Byłem razem z Nico i zapytałem go, czy chce uderzyć zewnętrzną częścią stopy. Powiedział 'tak’, a potem 'nie, ty uderz’. Ostatecznie podjęliśmy dobrą decyzję.„
Od słabego początku do strzeleckiej eksplozji
Choć początek sezonu nie był dla Alvareza najlepszy pod względem skuteczności, piłkarz zawsze wierzył w swoje umiejętności. „Byłem spokojny, sytuacje bramkowe miałem. Bardziej martwiłbym się, gdybym ich nie miał. Chodziło tylko o to, żeby pracować nad skutecznością i wykorzystywać okazje, które się pojawiają” – podkreślił Argentyńczyk.
Co więcej, zawodnik zwrócił uwagę na statystyki drużyny: „Według statystyk jesteśmy zespołem, który stworzył najwięcej sytuacji bramkowych w lidze, i musimy dalej pracować nad tym, co przed nami.”
Po niedawnym niepewnym początku, Atlético eksplodowało strzelecko, zdobywając 5 bramek w dwóch ostatnich meczach. Dla Alvareza to potwierdzenie potencjału zespołu, który potrzebował jedynie czasu, by przełożyć kreowane sytuacje na gole.
„Czuję się zaopiekowany i szczęśliwy w Atlético”
Argentyński napastnik nie ukrywa swojego zadowolenia z transferu do Atlético Madryt. „Czuję się zaopiekowany, czuję się bardzo dobrze, jestem szczęśliwy, że tu jestem. Dali mi przestrzeń i codziennie pracuję, żeby pomagać drużynie. Sezon jest bardzo długi, zostało jeszcze dużo, musimy myśleć o krótkoterminowych celach, żeby z każdym dniem było lepiej, a nie wybiegać zbyt daleko w przyszłość” – stwierdził Alvarez.
Zwycięstwo w derbach ma dla drużyny dodatkową wartość. Jak zauważył Argentyńczyk: „Oni [Real] byli w bardzo dobrej formie, na szczycie tabeli, więc odebranie im punktów jest również ważne w długiej perspektywie. A przede wszystkim dla pewności siebie zespołu.”
Z takim nastawieniem i formą strzelecką Juliána Alvareza, kibice Atlético Madryt mogą z optymizmem patrzeć na dalszą część sezonu, zwłaszcza jeśli ich nowa gwiazda utrzyma tak wysoką skuteczność.

