W trakcie turnieju ATP Challenger w Brazzaville, stolicy Republiki Konga, doszło do niecodziennej sytuacji, która zszokowała zarówno zawodników, jak i kibiców. Podczas meczu pierwszej rundy między Guyem Den Oudenem a Ivanem Denisovem, rozległy się strzały, a w pobliżu kortu użyto gazu łzawiącego, co doprowadziło do przerwania gry.

Co się dokładnie wydarzyło w Brazzaville?
Incydent miał miejsce 18 lutego 2025 roku, gdy na ulicy sąsiadującej z obiektem sportowym doszło do zamieszek. Kamery telewizyjne uchwyciły moment, w którym ludzie w panice uciekali, a w tle słychać było odgłosy strzałów i widać było dym, prawdopodobnie pochodzący z gazu łzawiącego. Mecz został wstrzymany przy stanie 6-1, 2-2 dla Den Oudena.
Oficjalne konto ATP Challenger Tour na platformie X poinformowało, że zakłócenia były wynikiem „rutynowych ćwiczeń szkoleniowych” prowadzonych przez pobliską akademię policyjną. Gra została wstrzymana na około 10 minut, po czym wznowiono mecze bez dalszych przeszkód.
Kontynuacja turnieju
Mimo oficjalnych wyjaśnień, w mediach społecznościowych pojawiły się liczne komentarze kwestionujące charakter incydentu. Użytkownicy wyrażali zaniepokojenie bezpieczeństwem zawodników i widzów, a nagrania z zajścia szybko rozprzestrzeniły się w sieci, wywołując dyskusję na temat organizacji turnieju w takich warunkach.
Pomimo incydentu, turniej dokończono zgodnie z planem. W finale Geoffrey Blancaneaux pokonał Calvina Hemery’ego wynikiem 6-3, 6-4, zdobywając tytuł mistrza Brazzaville Challenger.
Sytuacja w Brazzaville zwróciła uwagę na kwestię bezpieczeństwa podczas turniejów tenisowych, zwłaszcza tych odbywających się w regionach o niestabilnej sytuacji politycznej. Organizatorzy turniejów ATP Challenger w przyszłości będą musieli dokładniej analizować lokalne warunki i potencjalne zagrożenia, aby zapewnić bezpieczeństwo wszystkim uczestnikom.