We wtorek Major League Baseball ogłosiła jedną z najbardziej zaskakujących decyzji ostatnich lat – komisarz ligi Rob Manfred postanowił znieść dożywotnie dyskwalifikacje wobec Pete’a Rose’a oraz 16 innych nieżyjących już zawodników. W tym momencie Rose, legenda Cincinnati Reds, został usunięty z listy osób niekwalifikujących się do Hall of Fame w Cooperstown. Ale dlaczego właśnie teraz? Według wielu głosów zza kulis – odpowiedź może mieć jedno nazwisko: Donald Trump.

Naciski z Białego Domu?
Jak donosi renomowany dziennikarz The Athletic Ken Rosenthal, nie jest przypadkiem, że zwrot w sprawie Pete’a Rose’a nastąpił niedługo po spotkaniu Donalda Trumpa z Robem Manfredem, do którego doszło 17 kwietnia w Białym Domu. Były prezydent USA, który ponownie objął urząd w styczniu, od lat publicznie wyrażał poparcie dla przywrócenia Rose’a do łask MLB. Podczas spotkania z komisarzem, temat ten miał być jedną z kluczowych kwestii rozmowy.
– Rose, który zmarł 30 września, wielokrotnie powtarzał, że jego największym marzeniem było trafienie do Hall of Fame, choć nie wierzył, że kiedykolwiek do tego dojdzie za jego życia – pisał Rosenthal. – Jego była prawniczka Jeffrey Lenkov oraz córka Fawn Rose spotkali się z Manfredem w grudniu, jednak dopiero interwencja Trumpa przyniosła realny przełom.
Zmiana reguły, ale tylko dla zmarłych
Wbrew spekulacjom, komisarz Manfred nie przywrócił Pete’a Rose’a do pełni praw jako byłego zawodnika MLB. Zmiana dotyczy jedynie wykreślenia zmarłych graczy z listy „niekwalifikujących się”. Oficjalne uzasadnienie? Zmarli „nie mogą już zaszkodzić grze”. Mimo to, w przypadku Rose’a – to pierwszy krok do ewentualnego włączenia go do Baseball Hall of Fame.
Decyzja ta nie dotyczy żyjących, a więc nie otwiera drogi np. dla współczesnych postaci zamieszanych w skandale bukmacherskie lub dopingowe. Jednak wielu obserwatorów widzi w niej wyraźne ustępstwo wobec presji politycznej.
Trump znów miesza w sporcie
Prezydent USA coraz częściej ingeruje w świat sportu. W ostatnich miesiącach brał udział w rozmowach dotyczących fuzji PGA Tour z LIV Golf, a także mianował legendarnego trenera Nicka Sabana współprzewodniczącym nowej komisji badającej wpływ pieniędzy z NIL (Name, Image, Likeness) na uczelniane rozgrywki sportowe.
W tym kontekście, lobbing w sprawie Pete’a Rose’a nie dziwi. Dla Trumpa to symboliczna sprawa – od lat przedstawiał go jako ofiarę niesprawiedliwości systemu. Teraz, dzięki jego staraniom, Rose – mimo że pośmiertnie – może jeszcze trafić na panteon amerykańskiego baseballu.