Iran oficjalnie ostrzegł, że USA mogą nie wydać wiz jego reprezentacji na MŚ 2026 współorganizowane przez USA, Kanadę i Meksyk. Teheran wskazuje świeże precedensy – odmowy wiz dla delegacji piłkarskiej na grudniowe losowanie w Waszyngtonie oraz dla kadry polo na MŚ 2025 w Virginii – i apeluje, aby „nie upolityczniać sportu”. Działacze piłkarscy utrzymują, że gospodarze dali gwarancje wjazdu ekip na sam turniej, ale zderzenie deklaracji z praktyką już teraz tworzy napięcie.

W skrócie:
- Iran ostrzega przed „nadużywaniem statusu gospodarza” i domaga się neutralności sportu.
- Odmowy wiz dotknęły już irańską delegację na losowanie i reprezentację polo.
- Organizatorzy zapewniają, że drużyny zagrają, jednak ryzyko kryzysu dyplomatyczno-logistycznego rośnie.
Co naprawdę mówi Teheran i dlaczego to ma znaczenie
Rzecznik irańskiego MSZ podkreśla, że USA – jako współgospodarz – mają „jasne i konkretne obowiązki” wobec wszystkich delegacji. Wskazuje przy tym na dwa gorące przykłady: brak wiz dla reprezentacji polo na finały w Virginii oraz restrykcje wjazdowe i poruszania się wobec irańskich dyplomatów podczas Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Kluczowy jest jednak nowy element: odmowa wiz dla dziewięcioosobowej delegacji piłkarskiej (z prezesem federacji i selekcjonerem) na losowanie MŚ w Waszyngtonie. To nie jest „wydarzenie poboczne” – to formalna część mundialowego procesu.
Ten pakiet faktów tworzy kaskadę pytań. Skoro delegacji na losowanie odmówiono wstępu, to co z podróżami i pobytem w trakcie samego turnieju? Czy wyjątki wizowe obejmą wyłącznie piłkarzy i sztab meczowy, czy również działaczy, analityków, lekarzy i kluczowy personel logistyczny? Brak precyzyjnego, publicznego protokołu rodzi niepewność i zostawia zbyt duże pole do uznaniowości.
Scenariusze na MŚ 2026: od „wyjątku tylko na mecze” po relokację spotkań
Pierwszy, najbardziej prawdopodobny wariant to praktyka „wyjątek tylko na turniej właściwy”. Gospodarze mogą utrzymywać twardą linię wobec delegacji urzędniczych na eventy towarzyszące, a miększą wobec ekip meczowych w trakcie mundialu. Problem? Losowanie to element procesu MŚ, a nie PR-owa ciekawostka. Ten rozjazd podkopuje wiarygodność zapewnień o równości traktowania.
Drugi wariant to relokacja meczów Iranu w obrębie trzech gospodarzy. Struktura MŚ 2026 daje FIFA „poduszkę bezpieczeństwa”: jeśli wjazd do USA stanie pod znakiem zapytania, można ulokować spotkania w Kanadzie lub Meksyku. Logistycznie wykonalne, politycznie – wysoce kontrowersyjne, bo de facto sankcjonuje selektywne ograniczenia.
Trzeci wariant to eskalacja: formalny spór Iran–FIFA–państwo gospodarz o naruszenie zobowiązań. W tle pojawią się groźby bojkotów, apel o jednolite, jawne wyjątki wizowe i presja na szybką harmonizację praktyk w trzech krajach. Każdy kolejny incydent wizowy podbija koszty organizacyjne (zmiany lotów, sztabów, kalendarzy przygotowań) i uderza w reputację turnieju.
Luki do domknięcia i kroki, które mogą ugasić pożar
Największy GAP dotyczy definicji „uprawnionych do wyjątku”. Potrzebny jest publiczny, spójny protokół, który jasno wymieni kategorie osób objętych ułatwieniami – od zawodników i trenerów, przez medyków i analityków, po niezbędnych oficjeli. Drugi brak to brak twardych deadlinów wizowych zsynchronizowanych z kalendarzem FIFA; bez nich rośnie ryzyko odmów „na styk”, które demolują przygotowania.
Trzeci element to komunikacja trzech rządów w jednym, jednobrzmiącym dokumencie. Dzisiaj kibice i federacje słyszą ogólne zapewnienia, a widzą odmowy na wydarzenia wokół MŚ. Jednolity komunikat – wraz z instrukcją operacyjną dla ambasad i służb granicznych – byłby realnym mostem między polityką a praktyką.
Na poziomie operacyjnym sensowna jest „ścieżka awaryjna” przewidziana z góry: jeśli w danym węźle biurokratycznym pojawia się ryzyko, mecz Iranu ląduje w Kanadzie lub Meksyku bez efektu domina na całym terminarzu. To nie jest scenariusz idealny, ale lepszy niż chaos na ostatniej prostej.
