Lando Norris wyrasta na poważnego kandydata do przejęcia tronu po Maxie Verstappenie. Zdaniem byłego kierowcy F1, Jolyona Palmera, to właśnie Brytyjczyk wkrótce może rozpocząć nową erę w Formule 1 – a kluczowym etapem tej zmiany może być nadchodzący weekend w Brazylii.

Ostania prosta walki o tytuł mistrzowski
Zacięta walka o mistrzostwo między duetem McLarena – Norrisem i Oscarem Piastrim – wkracza w decydującą fazę. Brytyjczyk ponownie znalazł się na czele klasyfikacji generalnej, choć jego przewaga nad Australijczykiem wynosi zaledwie jeden punkt. Dla Norrisa jest to pierwsze prowadzenie w mistrzostwach od kwietnia, uzyskane po świetnym występie w Meksyku.
Piastri natomiast utracił znaczną przewagę, jaką posiadał po przerwie letniej, gdy prowadził w tabeli z dorobkiem o 34 punkty wyższym od klubowego rywala. Ostatnie wyścigi nie przyniosły mu oczekiwanych rezultatów, a problemy w kwalifikacjach, które uwidoczniły się w Meksyku, wzbudziły obawy Palmera. Ekspert zwrócił uwagę, że brak tempa w sesjach kwalifikacyjnych może okazać się decydujący w końcówce sezonu.
Były kierowca w swojej prognozie na Grand Prix Brazylii przewiduje, że to Norris będzie gwiazdą weekendu. W podcaście F1 Nation ocenił, że Brytyjczyk nie powtórzy trudności, które towarzyszyły mu w Interlagos rok wcześniej, gdy nie wykorzystał spadku formy Red Bulla, a zwycięstwo Verstappena przekreśliło jego ówczesne szanse na tytuł.
Tym razem Palmer stawia na dublet Norrisa – zwycięstwo w sprincie i wyścigu – co jego zdaniem może uczynić go głównym faworytem mistrzostw. Drugie miejsce ma przypaść Verstappenowi, a trzecie – Piastriemu.
Mistrza poznamy w USA?
Jeśli te prognozy się sprawdzą, sytuacja w tabeli może stać się jeszcze bardziej napięta przed wyścigiem w Las Vegas. To tam rok temu Verstappen przypieczętował swoje czwarte mistrzostwo, choć obecnie scenariusz ponownego triumfu wydaje się mniej realny. Matematycznie jednak Norris mógłby sięgnąć po tytuł już w USA, o ile wygra oba najbliższe wyścigi, a jego główni rywale stracą punkty.
Potencjalne podium Verstappena w Brazylii miałoby też znaczenie statystyczne. Holender, który w Meksyku po raz 123. w karierze stanął na podium w 229. starcie, zbliżył się do Lewisa Hamiltona pod względem procentowego udziału miejsc na podium. Jego wynik 53,71% jest tylko minimalnie niższy od wskaźnika Brytyjczyka (53,72%), osiągniętego po 202 miejscach na podium w 376 startach.
Formę Verstappena w ostatnich tygodniach ocenia się jako wyraźnie rosnącą. Kierowca Red Bulla znów regularnie walczy o zwycięstwa i podium, a jego ambicje sięgają piątego z rzędu tytułu mistrza świata. Jak jednak zauważają eksperci, jeśli Norris utrzyma tempo i wykorzysta nadchodzące okazje, Verstappen może pierwszy raz od lat poczuć realne zagrożenie dla swojej dominacji.


Przepraszam, ale to nie prawda co wypisuje „redaktor” Max wciąż ma gorszy bolid od McLarena, a wciąż dowozi, proszę sobie przypomnieć, kto wygrał wyścig na GP Brazyli 2024 i jakimi umiejętnościami.