Nigeryjski napastnik Akor Adams wciąż nie może przełamać złej passy w barwach Sevilli. Od momentu transferu nie strzelił ani jednego gola, a co gorsza, klub przegrał wszystkie cztery mecze, w których występował w pierwszym składzie. Podczas gdy inny Nigeryjczyk, Iheanacho, błyszczy w Celtiku, Adams coraz bardziej zasługuje na miano transferowego rozczarowania.

W skrócie:
- Adams rozegrał 8 meczów dla Sevilli (4 w pierwszym składzie), nie zdobywając ani jednej bramki
- Sevilla przegrała wszystkie spotkania, w których Adams był w wyjściowej jedenastce (Athletic, Getafe, Villarreal w tym sezonie i Atlético w poprzednim)
Wielkie nadzieje, słabe rezultaty
Kiedy Akor Adams dołączał do Sevilli, dyrektor sportowy Antonio Cordón nie szczędził pochwał, zapowiadając, że Nigeryjczyk będzie jednym z najlepszych transferów sezonu. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna. Po ośmiu występach w barwach andaluzyjskiego klubu, napastnik wciąż nie otworzył swojego konta strzeleckiego. Szczególnie niepokojąca jest statystyka, która pokazuje, że Sevilla przegrała wszystkie cztery mecze, w których Adams znalazł się w wyjściowym składzie.
Prezes klubu wraz z innym dyrektorem osobiście zagwarantowali rejestrację Adamsa na pierwsze spotkanie sezonu przeciwko Athletic Bilbao, co miało świadczyć o tym, jak wielkie nadzieje pokładano w nigeryjskim snajperze. Trener Almeyda widział w nim podstawowego napastnika, jednak seria kontuzji i brak skuteczności znacząco skomplikowały sytuację zawodnika.
Konkurencja nie śpi
Problemy Adamsa wykorzystał Isaac Romero, który dzięki zdobywanym bramkom wywalczył sobie miejsce w podstawowej jedenastce. Co więcej, porównania z innym nigeryjskim napastnikiem nie wypadają dla Adamsa korzystnie. Kelechi Iheanacho, który trafił do Celtiku, zdążył już zdobyć dwie bramki dla szkockiego klubu, w tym jedną w prestiżowych rozgrywkach Ligi Europy.
Kontuzja, której Adams doznał w poprzednim sezonie po meczu z Atlético Madryt, była tylko początkiem jego problemów. Teraz, gdy jest już zdrowy, wciąż nie potrafi pokazać umiejętności, które skłoniły Sevillę do jego pozyskania. Ostatni mecz przeciwko Villarreal, w którym ponownie znalazł się w wyjściowym składzie, zakończył się kolejną porażką i kolejnym występem bez bramki.

