Pomimo tego, że reprezentacja Czech w eliminacjach do Mistrzostw Europy 2024 zajmuje drugie miejsce, co daje na tem moment bezpośredni awans na Euro 2024, to jednak czescy kibice, i sami działacze nie są zadowoleni z obecnej pracy trenera naszych południowych sąsiadów – Jaroslava Šilhavy’ego.
Dlatego Czeski Związek Piłki Nożnej we wtorek o godzinie 14:00 zorganizuje w swojej siedzibie specjalną konferencję prasową, na której dowiedziemy się czy na stanowisku selekcjonera reprezentacji Czech nastąpi jakaś zmiana, czy na razie zostanie na pewien czas odroczona.
Podczas październikowego zgrupowania Czesi na wyjeździe przegrali bardzo wysoko z Albanią 0:3, by trzy dni później pokonać u siebie Wyspy Owcze 1:0, po golu strzelonym z rzutu karnego przez Tomaša Součka w 76 minucie spotkania. I, pomimo że Polska postanowiła zrobić Czechom wczoraj prezent remisując na PGE Narodowym z Mołdawią 1:1, to jednak nastroje za południową granicą nie są wcale najlepsze.
Głównym kandydatem na stanowisko selekcjonera reprezentacji Czech jest były trener Śląska Wrocław – Vítězslav Lavička, który w maju tego roki został dyrektorem pionu sportowego Sparty Praga, a wcześniej trenował między innymi reprezentacje Czech do lat 21.
Natomiast jeden z czeskich dziennikarzy – Jirzil Fejgl, który pracuje na co dzień w serwisie isport.blesk.cz. powiedział, że chciałby zobaczyć w tej roli polskiego trenera w postaci Marka Papszuna, który jeszcze miesiąc temu był blisko przyjęcia posady reprezentacja Polski po Fernando Santosie, jednak ostatecznie prezes PZPN – Cezary Kulesza zdecydował się wybrać Michała Probierza.
Konieczna jest zmiana w naszej kadrze, ale ja patrzyłbym dalej, niż na EURO 2024. Pomyślmy o mundialu w 2026 roku. Zespół należy zacząć budować już teraz. Chcę, żebyśmy pojechali na Mistrzostwa Świata z trenerem ambitnym i perspektywicznym. Kogo bym u nas widział? Mój typ to Marek Papszun. Chcemy Jindřicha Trpišovský’ego (obecnego trenera Slavii Praga), ale nie możemy go mieć. Dlaczego więc nie sięgnąć po Papszuna, który jest jego polskim odpowiednikiem? Jest teraz wolny, ale problemem mogą być finanse – stwiedził Fejgl.
Jeżeli Czeski Związek Piłki Możnej zdecyduje się zwolnić Jaroslava Šilhavy’ego, to będzie musiało 61-letniemu trenerowi wypłacić pieniądze za wcześniejsze rozwiązanie umowy, które wynoszą 6,3 miliona czeskich koron odszkodowania, co daje około 1,2 miliona złotych.