Powrót do Anfield zawsze budzi emocje, ale gdy jest się Trentem Alexandrem-Arnoldem, który odszedł do Realu Madryt, atmosfera robi się naprawdę gęsta. We wtorkowy wieczór Liverpool pokonał Los Blancos 1:0 w Lidze Mistrzów, a bramkarz królewskich Thibaut Courtois postanowił zabrać głos w sprawie wygwizdania angielskiego obrońcy przez własnych, dawnych kibiców. Belgijski golkiper wie coś o takich sytuacjach – sam przechodził przez podobne piekło po odejściu z Chelsea.

W skrócie:
- Trent Alexander-Arnold został wygwizdany przez fanów Liverpoolu podczas wejścia na boisko w meczu Ligi Mistrzów
- Thibaut Courtois stanął w obronie angielskiego obrońcy, mówiąc, że ma nadzieję na przebaczenie ze strony kibiców
- Kariera Trenta w Realu nie układa się idealnie – jest trzeci w hierarchii prawych obrońców i stracił miejsce w kadrze Anglii
Courtois wie, jak to jest być wygwizdanym przez własnych fanów
Thibaut Courtois to bramkarz, którego kibice Liverpoolu prawdopodobnie mają dość oglądać. Belg po raz kolejny pokazał klasę świata, broniąc aż dziewięć strzałów i utrzymując Real Madryt w grze do samego końca. Co ciekawe, od finału Ligi Mistrzów w 2022 roku, aż 23 procent wszystkich jego obron w europejskich pucharach było właśnie przeciwko The Reds. Ostatecznie to najniższy zawodnik na boisku – Alexis Mac Allister – przesądził o losach spotkania, wbijając głową piłkę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Dominika Szoboszlaia.
Kamery szybko wyłapały reakcję Trenta, który wyglądał na wyraźnie zszokowanego golem. Ale jego wieczór stał się jeszcze gorszy, gdy jego wejście na murawę zostało przywitane przez chór gwizdów ze stadionu, który kiedyś nazywał domem. Transfer za 10 milionów funtów z ukochanego klubu był jedną z największych transferowych sag ostatnich lat – a jego powrót najwyraźniej otworzył stare rany.
Reagując na przyjęcie, jakiego Trent doznał na Anfield, Courtois przyznał, że kibice mają prawo czuć, co chcą, ale wyraził nadzieję, że pewnego dnia będą w stanie mu wybaczyć:
„Przeżyłem to, gdy opuszczałem Chelsea. Ale to nie to samo, on jest dzieckiem Liverpoolu. To smutne. Oczywiście nie oceniam fanów, mają prawo do własnej opinii. Ale to młody chłopak, który grał całą swoją karierę w Liverpoolu, a my mamy tylko jedną karierę i wszyscy mamy marzenia. Mam nadzieję, że fani będą w stanie wybaczyć mu w dłuższej perspektywie, i w końcu będzie mógł wrócić, a oni uhonorują go za wszystkie trofea, które wygrał.”
Komentarze Belga nie przypadły do gustu fanom Liverpoolu
Wypowiedź Courtois, choć pozornie wyważona i dwustronna, nie przypadła do gustu kibicom Liverpoolu. Jeden z użytkowników platformy X ironicznie stwierdził: „Courtois, akurat on, chce nas pouczać o moralności„, podczas gdy inny dodał: „Zdrajcy mają silną więź między sobą.”
Kolejny kibic napisał: „Wolałbym uhonorować Philippe Coutinho. Przynajmniej jego pieniądze dały nam Virgila van Dijka i Alissona Beckera„, a jeszcze inny fan próbował edukować bramkarza, komentując:
„Nie rozumiesz sedna sprawy, kolego. Nie chodzi o trofea czy gracza, chodzi o człowieka i to, jak się zachował wobec klubu i fanów, którzy dali mu szansę zdobycia tych trofeów.”
27-latek cieszy się życiem w Madrycie i często w wywiadach wyraża się pozytywnie o swojej nowej przygodzie – zwykle prowadzonych w połowie po hiszpańsku, w połowie po angielsku. Jednak z zewnątrz jego kariera wydaje się odrobinę ucierpieć od czasu głośnego transferu – co może okazać się kosztowne w dłuższej perspektywie lub po prostu oznaczać powolny start nowego rozdziału.
Regularnie występował podczas Klubowych Mistrzostw Świata, ale był krytykowany za ogromną liczbę dośrodkowań, które oczekiwał, że Kylian Mbappe zakończy celnym strzałem. Później został wyrzucony z podstawowego składu najpierw na rzecz Daniego Carvajala, a następnie Federico Valverde. Teraz, będąc trzecim w hierarchii prawych obrońców i mając jedynie pięć występów w tym sezonie, jest poza kadrą na przyszłoroczne mistrzostwa świata, zostając pominięty przez Thomasa Tuchela na rzecz Reece’a Jamesa.
To wszystko jest dla niego w porządku, biorąc pod uwagę, że woli wygrać Złotą Piłkę niż cokolwiek innego. Ale tylko czas pokaże, czy jego apetyt na więcej nie kosztował go długoterminowo, ponieważ obecnie wygląda na cień swojej dawnej formy, gdy przyczynił się do 23 goli i 86 asyst w 354 występach, zdobywając Ligę Mistrzów i dwa tytuły Premier League, wśród wielu innych trofeów.

