Charles Leclerc może mieć niespodziewaną opcję na przyszłość w Formule 1. Mario Andretti, główny doradca zespołu Cadillac, wprost zadeklarował, że amerykańska marka byłaby zainteresowana pozyskaniem monegaskiego kierowcy, gdyby ten zdecydował się opuścić Ferrari.

Niespodziewany ruch Cadillaca?
Wypowiedź Andrettiego dla włoskiego dziennika La Gazzetta dello Sport nie pozostawia wątpliwości co do intencji Cadillaca.
„Jestem wielkim fanem Leclerca. Gdyby naprawdę chciał kiedyś zmienić zespół, zabrałbym go do Cadillaca od razu„ – stwierdził amerykański doradca.
Kontrakt 27-letniego kierowcy z Ferrari obowiązuje do 2029 roku, co czyni go jednym z najbardziej stabilnie zatrudnionych zawodników w stawce. Jednak sezon 2025 przynosi ekipie z Maranello poważne wyzwania – zespół wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie, a wszystkie pięć podium dla Ferrari wywalczył właśnie Leclerc.
Monakijczyk wykazuje sygnały rosnącej frustracji związanej z kierunkiem rozwoju bolidu. Ferrari zignorowało sugestie zarówno Leclerca, jak i Lewisa Hamiltona dotyczące ulepszeń aerodynamicznych, co może wpływać na rozważania przyszłości przez młodego zawodnika.
Cadillac ma długoletnią wizję
Cadillac przygotowuje się do wejścia do Formuły 1 z jasną strategią personalną. Amerykańska marka już zabezpieczyła długoterminowe kontrakty z Sergio Perezem i Valtterim Bottasem, tworząc doświadczone duo na start nowego projektu.
Jednak słowa Andrettiego wskazują, że drzwi dla Leclerca pozostają otwarte.
“Ferrari jest Ferrari i prędzej czy później wróci. Zawsze” – dodał doradca Cadillaca, jednocześnie zaznaczając szacunek dla włoskiej marki.
Deklaracja Andrettiego może być zarówno wyrazem autentycznego zainteresowania, jak i elementem strategii budowania prestiżu marki Cadillac w świecie Formuły 1. Perez i Bottas zbliżają się do końca czwartej dekady życia – odpowiednio 35 i 36 lat. Ich kontrakty mogą nie obejmować długiego okresu, co teoretycznie otwiera furtkę dla młodszych talentów w przyszłości.
Leclerc ma obecnie najdłuższy kontrakt w stawce, a jego ewentualne odejście z Ferrari mogłoby stać się jednym z największych transferów w historii Formuły 1.


