Borussia Dortmund przeżywa trudne chwile związane z młodym talentem, Jobem Bellinghamem. Brat słynnego Jude’a, który kosztował klub ponad 30 milionów euro, zmaga się z brakiem czasu gry i stabilizacji. Wszystko wskazuje na to, że jego pobyt w niemieckim klubie może dobiec końca szybciej, niż ktokolwiek się spodziewał.

W skrócie:
- Jobe Bellingham rozegrał tylko 187 minut w Bundeslidze, rozłożonych na 6 meczów, nie kończąc żadnego spotkania
- 20-letni Anglik kosztował Borussię ponad 30 milionów euro i miał powtórzyć sukces swojego brata Jude’a
- Klub zdaje sobie sprawę, że obecna sytuacja nie może trwać dłużej, a znacząca inwestycja jest zagrożona
Wielkie oczekiwania i gorzka rzeczywistość
Kiedy Borussia Dortmund pozyskała Jobe’a Bellinghama z Sunderlandu, oczekiwania były ogromne. Młodszy brat Jude’a Bellinghama, który stał się gwiazdą światowego formatu po transferze z Dortmundu do Realu Madryt, miał być kolejnym strzałem w dziesiątkę w polityce transferowej niemieckiego klubu. Jednak rzeczywistość okazała się brutalna dla 20-letniego pomocnika.
Bellingham junior rozegrał do tej pory zaledwie 187 minut w Bundeslidze, a jego występy ograniczały się do krótkich epizodów w sześciu meczach. Co więcej, młody Anglik nie rozegrał jeszcze ani jednego pełnego spotkania, co wyraźnie pokazuje, jak daleko jest od spełnienia pokładanych w nim nadziei.
Kosztowna inwestycja na krawędzi porażki
Transfer Jobe’a Bellinghama kosztował Borussię Dortmund ponad 30 milionów euro. To ogromna kwota, zwłaszcza biorąc pod uwagę obecną sytuację rynkową i finansową niemieckiego klubu. Władze BVB liczyły, że młodszy z braci Bellinghamów szybko zaadaptuje się do wymagań Bundesligi i zacznie odgrywać istotną rolę w zespole.
Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. Jobe nie tylko nie zdołał wywalczyć sobie miejsca w podstawowym składzie, ale nawet jako rezerwowy otrzymuje niewielkie szanse na pokazanie swoich umiejętności. To prowadzi do frustracji zarówno ze strony zawodnika, jak i klubu, który zainwestował znaczne środki w jego pozyskanie.
Przyszłość pod znakiem zapytania
Borussia Dortmund zdaje sobie sprawę, że obecna sytuacja nie może trwać zbyt długo. Klub musi podjąć trudną decyzję dotyczącą przyszłości młodego Anglika. Z jednej strony istnieje możliwość, że Bellingham potrzebuje po prostu więcej czasu na aklimatyzację i rozwój, z drugiej jednak – każdy kolejny tydzień bez znaczącego postępu zwiększa ryzyko, że transfer okaże się kosztowną pomyłką.
Według doniesień z klubu, Borussia rozważa różne scenariusze, w tym wypożyczenie zawodnika, aby mógł zdobyć cenne doświadczenie i regularny czas gry. Nie wyklucza się jednak również definitywnego rozstania, jeśli pojawi się interesująca oferta, która pozwoliłaby odzyskać chociaż część zainwestowanych środków.
Niestety dla młodego Bellinghama, porównania z jego starszym bratem tylko zwiększają presję i oczekiwania, którym jak dotąd nie jest w stanie sprostać. Pytanie brzmi, czy Borussia Dortmund będzie miała cierpliwość, by czekać na rozwój jego talentu, czy też zdecyduje się na szybkie rozwiązanie problemu poprzez transfer.

