Rafał Gikiewicz znalazł się w trudnej sytuacji w Widzewie Łódź, gdzie po początkowym okresie gry w podstawowym składzie, obecnie nawet nie znajduje miejsca w kadrze meczowej. Sfrustrowany bramkarz postanowił publicznie wyrazić swoje niezadowolenie, co spotkało się z ostrą reakcją Zbigniewa Bońka. Były prezes PZPN nie przebierał w słowach, komentując postawę doświadczonego zawodnika.

W skrócie:
- Rafał Gikiewicz po zaledwie dwóch meczach bieżącego sezonu PKO Ekstraklasy stracił miejsce w składzie Widzewa Łódź
- Od 8. kolejki 37-letni bramkarz nie znajduje się nawet w kadrze meczowej łódzkiego klubu
- Zbigniew Boniek na kanale „Prawda Futbolu” skrytykował publiczne wypowiedzi sfrustrowanego Gikiewicza
Utrata pozycji w Widzewie
Rafał Gikiewicz dołączył do Widzewa Łódź w lutym 2024 roku i szybko wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie. Jako doświadczony bramkarz z przeszłością w Bundeslidze miał stanowić o sile defensywy łódzkiego zespołu. Pozycję pierwszego bramkarza utrzymał również na początku sezonu 2024/25, jednak sytuacja diametralnie się zmieniła po dwóch pierwszych kolejkach PKO Ekstraklasy.
Pod wodzą trenera Željko Sopicia Gikiewicz zagrał w spotkaniach inaugurujących sezon, ale później został odsunięty od składu. W pierwszym meczu zachował czyste konto, jednak po porażce z Jagiellonią Białystok stracił miejsce między słupkami. Później sytuacja jeszcze się pogorszyła – od 8. kolejki i meczu z Arką Gdynia 37-latek nie znajduje się nawet na ławce rezerwowych.
Frustracja Gikiewicza i reakcja Bońka
Utrata miejsca w składzie wywołała ogromne niezadowolenie u doświadczonego bramkarza, który postanowił publicznie skomentować swoją sytuację. W jednym z wywiadów Gikiewicz powiedział: „Przed sezonem głośno powiedziano mi, że wygrałem rywalizację i jestem numerem 1. Pierwszy mecz zagrałem na zero, potem przegraliśmy z Jagiellonią i po tym meczu zostałem posadzony na ławce. Potem sprowadzono kolejnego bramkarza i dwóch młodszych ma rywalizować, a ja nie biorę w tym udziału.„
Publiczna krytyka klubu ze strony Gikiewicza nie przeszła bez echa. Zbigniew Boniek, były prezes PZPN i legenda polskiej piłki, postanowił ostro zareagować na wypowiedzi bramkarza. Na kanale „Prawda Futbolu” nie gryzł się w język, krytykując postawę 37-latka.
Ja bym mu zadał proste pytanie: Giki, ty dzisiaj nie jesteś w bramce dlatego, że byłeś za dobry i komuś przeszkadzałeś? Czy robiłeś błędy? Jestem ciekawy, co by mi odpowiedział. Jeśli zrobiłeś błędy, no to teraz bądź cicho, siedź na tyłku, trenuj, pomagaj tym, co są w bramce, a nie chodź po redakcjach i nie opowiadaj… bo gdzieś tam takie lekkie granaty do szatni wrzucał. To jest niepotrzebne.
Kontrowersyjna sytuacja wokół doświadczonego bramkarza
Sytuacja wokół Rafała Gikiewicza pokazuje, jak szybko może zmienić się pozycja zawodnika w klubie. Jeszcze kilka miesięcy temu był niekwestionowanym numerem jeden w bramce Widzewa, by obecnie nawet nie zasiadać na ławce rezerwowych. Takie sytuacje nie są rzadkością w piłce nożnej, jednak sposób, w jaki bramkarz zareagował na decyzje sztabu szkoleniowego, wywołał kontrowersje.
Publiczne wyrażanie niezadowolenia wobec decyzji trenera czy klubu zawsze budzi emocje w środowisku piłkarskim. Zbigniew Boniek, znany z bezkompromisowych opinii, stanął w tej sytuacji po stronie klubu, apelując pośrednio o profesjonalizm i szacunek dla decyzji szkoleniowych.
Przyszłość Gikiewicza w Widzewie stoi pod dużym znakiem zapytania. Przy obecnym układzie sił trudno wyobrazić sobie powrót 37-letniego bramkarza do pierwszego składu, a jego kontrakt z łódzkim klubem obowiązuje do końca sezonu 2024/25.
Źródło: sportowefakty.wp.pl
