Sheffield Wednesday, jeden z najstarszych klubów piłkarskich w Anglii, od kilku lat zmaga się z poważnymi problemami finansowymi. Sytuacja stała się tak dramatyczna, że klub objęto zakazem transferowym, a początek sezonu Championship stał pod znakiem zapytania. Mimo rozpoczęcia rozgrywek, kłopoty nie tylko nie znikają, ale wręcz się pogłębiają.

W skrócie:
- Zawodnicy Sheffield Wednesday ponownie nie otrzymają swoich wynagrodzeń na czas
- Według informacji z początku sierpnia zaległości płacowe wynosiły 4-5 miesięcy, co doprowadziło do odejścia 16 piłkarzy
- Football League wezwało właściciela Dejphona Chansiriego do odpowiedniego finansowania klubu lub jego sprzedaży
Kryzys finansowy coraz głębszy
Według informacji przekazanych przez talkSPORT, piłkarze „Sów” kolejny raz nie otrzymają swoich wynagrodzeń w terminie. Dokładna skala zaległości płacowych nie została ujawniona, jednak na początku sierpnia mówiło się o 4-5 miesiącach opóźnienia. Ta sytuacja doprowadziła do tego, że zawodnicy zyskali prawo do jednostronnego rozwiązania kontraktów, z czego skorzystało aż 16 członków drużyny.
Kapitan zespołu, Barry Bannan, podkreślił, że całe lato spędził na rozmowach z władzami klubu, nalegając na uregulowanie wynagrodzeń piłkarzy. Niestety, wszystkie jego wysiłki zakończyły się niepowodzeniem. Po serii nieudanych prób, Bannan ostatecznie zaprzestał dalszych starań, uznając je za bezcelowe.
Władze ligi tracą cierpliwość
Sytuacja stała się na tyle poważna, że do akcji wkroczyła Football League. Organizacja oficjalnie wezwała właściciela klubu, Dejphona Chansiriego, do podjęcia zdecydowanych działań. Właściciel stoi przed ultimatum – albo zapewni odpowiednie finansowanie drużyny, albo powinien rozważyć jej sprzedaż.
Paradoksalnie, mimo tak dramatycznej sytuacji wewnętrznej, Sheffield Wednesday nie znajduje się na ostatnim miejscu w tabeli Championship. „Sowy” zajmują przedostatnie miejsce, wyprzedzając o dwa punkty lokalnego rywala, Sheffield United. Ta drobna przewaga nad lokalnym rywalem to chyba jedyna dobra wiadomość dla kibiców klubu, który znalazł się na skraju przepaści.
