Przegrany mecz na własnym stadionie Wisły Kraków ze Zniczem Pruszków w ramach 20. kolejki Betclic 1 Ligi był dobitnym przykładem pokazującym na to, dlaczego „Biała Gwiazda” od trzech lat rozgrywa swoje mecze ligowe na zapleczu PKO BP Ekstraklasy.

Nowy rok – ta sama gra Wisły Kraków
Podopieczni Mariusza Jopa przez większość spotkania próbowali gościom zagrozić dośrodkowaniami w pole karne. Efekt był jednak marny, bo po kilku sytuacjach bramkowych, chociażby w próbach Rodado i Zwolińskiego czy strzałach z dystansu – Igbekeme i Duarte, piłka nie wylądowała w bramce Piotra Misztala. W przeciwieństwie do Wisły Kraków, gdzie w 27. minucie spotkania strzałem pod poprzeczkę bramkarza Wisły – Patryka Letkiewicza pokonał Paweł Moskwik. Trzeba dodać, że to były jedyny strzał celny Znicza Pruszków w tym meczu.
Wisła Kraków w sobotnim meczu pokazało to co robiło w rundzie jesiennej. Duże posiadanie piłki, wiele dośrodkowań w pole karne przeciwników i prób bramkowych, ale na końcu to rywale strzelają gola i odbierają punkty krakowskiemu klubowi. Na jesieni Zniczowi Pruszków udało się zgarnąć właśnie trzy punkty przez to, że wtedy czerwoną kartkę dostał Węgier – Tamas Kiss, który postanowił w debiucie swoim zarobić drugą żółtą kartkę w konsekwencji czerwoną za zagranie piłki ręką w polu karnym, po tym jak nie był w stanie dobiegnąć do dośrodkowującej piłki.
Przerażające jest jednak, że Wisła stworzyła w meczu ze Zniczem aż 29 sytuacji bramkowych. Następstwo tych sytuacji był taki, że aż 72% strzałów było niecelnych lub zablokowanych. Łącznie było ich aż 21. Pozostałe 8 to strzały w bramkę. Znicz natomiast 5 prób i 1 strzał celny zakończony golem. Normalny typowy przykład z gier FIFY.

Mariusza Jopa mogą martwić jeszcze przed sobotnim meczem wyjazdowym na Stadionie Śląskim z Ruchem Chorzów dwa inne rzeczy. Pierwszą z nich jest fakt, że z powodu nadmiaru żółtych kartek z Ruchem nie zagra Alan Uryga, a patrząc, że wciąż kontuzje leczy Igor Łasicki, prawdopodobnie za tydzień środek obrony Wisły będzie stanowił duet: Biedrzycki – Kutwa.
Drugim problemem Wisły jest brak skuteczności Angela Rodado. W ostatnich 5 spotkaniach Hiszpan tylko raz wpisał się na listę strzelców. Było to dokładnie w grudniowym zaległym spotkaniu 7. kolejki Betclic 1 Ligi na własnym stadionie z Miedzią Legnicą. Dziś natomiast hiszpański napastnik został zmieniony już w 66 minucie spotkania przez Oliviera Sukiennickiego.

Jak na razie Wisła Kraków jest zespołem, który potrafi pokonywać zespoły z górnej połówki tabeli takie jak: Wisła Płock czy Bruk-Bet Termalica Nieciecza, ale także tracić punkty z takimi przeciwnikami jak właśnie Znicz Pruszków. Takie stracenie głupich punktów powoduje, że Wiślacy mają już prawie zerowe szanse na bezpośredni awans do PKO BP Ekstraklasy, a patrząc na ścisk w czołówce, to jak tak dalej będzie wyglądało to drugi raz z rzędu Wisła Kraków, może nie znaleźć się nawet w barażach o awans na najwyższy poziom rozgrywkowy w Polsce.
Źródła: flashscore.pl, transfermarkt.pl