Po trudnym debiutanckim sezonie i fali niepewności, Leny Yoro eksploduje formą w czerwonej koszulce. Z nieudanej inwestycji, przez kontuzję i presję, przemienia się w filar zespołu Rubena Amorima, udowadniając, że warto było bić się o niego całej Europie. Kibice na Old Trafford znowu mają powody do entuzjazmu – przyszłość wygląda na pewniejszą niż kiedykolwiek.

W skrócie:
- Przełom w karierze Leny’ego Yoro – z „pufo” do gwiazdy defensywy Manchesteru United
- Francuski nastolatek już nie do ruszenia z wyjściowego składu, genialnie wpasował się w taktykę Amorima
- Kibice i eksperci dostrzegają w nim lidera na lata, a sam Yoro uskrzydla się po trudnym początku
Katarsis młodego Francuza – gdy presja rodzi twardą stal
Przed sezonem 2025 nie brakowało gorzkich opinii – wokół nazwiska Yoro narastał szum medialny, a w tle rozbrzmiewały słowa zawodu, które padały w Old Trafford po jego debiutanckiej, kontuzjowanej kampanii. Transfer za 62 miliony euro z Lille okrzyknięto w pierwszych miesiącach „pufo”, czyli nietrafioną okazją. Oczekiwania były olbrzymie, szczególnie że młody Francuz miał za sobą nie tylko stempel talentu, ale i status jednego z najgorętszych nazwisk na europejskim rynku.
Jednak lato okazało się dla niego oczyszczające – nastolatek powrócił z nową energią i dziś trudno wyobrazić sobie defensywę Manchesteru United bez niego. Jak komentują sami Hiszpanie, „Yoro w tych siedmiu meczach ligowych jest najpewniejszym punktem linii obrony Czerwonych Diabłów”.
Siła, pewność, skuteczność – Yoro staje się liderem
Leny Yoro zyskał miano gracza nie do zastąpienia. W ustawieniu z trójką środkowych obrońców regularnie dostaje szansę jako prawy stoper i wyraźnie wykorzystuje swoje atuty – 190 cm wzrostu i świetną grę głową – zarówno w destrukcji, jak i przy ofensywnych stałych fragmentach. Kibice na Old Trafford pamiętają jeszcze bolesne 1:3 z Brentfordem, gdy zabrakło młodego Francuza w podstawowej jedenastce – tamten mecz pokazał, jak kluczowa jest jego obecność.
Obserwatorzy podkreślają też, że z każdym tygodniem zdobywa większą swobodę, lepiej czyta grę, szybciej reaguje i coraz odważniej wchodzi w rolę lidera defensywy. Jak podaje prasa angielska, „jego obecność stabilizuje nie tylko linię obrony, ale i resztę drużyny”.
Yoro – projekt długoterminowy czy gotowy lider?
Gdy Rúben Amorim ogłaszał budowę nowego Manchesteru United, nie zostawiał złudzeń: francuski stoper to kluczowy element wieloletniego planu. Yoro nie tylko wygrał walkę o skład z doświadczonymi rywalami, ale też rozwiązał problem stabilności, który trapił klub od miesięcy. Media zgodnie podkreślają, że to „kapitał na lata” i „obrońca, o którym marzyli skauci z całej Europy”. Sam zawodnik unika wielkich słów – ale na boisku mówi za siebie, a fani już widzą w nim nowego lidera, który ma za zadanie przywrócić blask legendarnym czasom defensywy United.
