Fala krytyki zalała władze Newcastle United po rekordowym, wątpliwym transferze Yoane Wissy. Mimo wydania gigantycznej sumy – 55 milionów funtów – nowy napastnik nie rozegrał ani minuty, uziemiony poważną kontuzją. Klub przegapił przy tym okazję, by sprowadzić Antoniego Semenyo, dynamicznego młodego snajpera, który eksplodował formą w Bournemouth. Czy Newcastle padło ofiarą własnych błędów i nieudolnej strategii?

W skrócie:
- Newcastle przeznaczyło na Wissę 55 milionów funtów, a piłkarz wciąż nie występuje w klubie przez kontuzję kolana.
- Wissa wymusił transfer do Newcastle, odmawiając gry w Brentford – klub zapłacił zawyżoną cenę za niemal 30-letniego zawodnika.
- Antoine Semenyo był realną alternatywą, ale Newcastle nie sfinalizowało oferty – dziś Semenyo jest gwiazdą Bournemouth.
Wissa – transferowy błąd czy pech? Newcastle na cenzurowanym
Debiut Yoane Wissy w Newcastle stał się jednym z najbardziej krytykowanych ruchów transferowych ostatnich miesięcy. Klub wydał fortunę na piłkarza, który, choć czarował skutecznością w Brentford, już podczas zgrupowania reprezentacji Demokratycznej Republiki Konga doznał poważnej kontuzji kolana. Eddie Howe, menedżer Newcastle, wciąż zapewnia kibiców, że „Yoane odwiedził najlepszego specjalistę i spodziewamy się jego powrotu za około osiem tygodni – choć nie jest to nawrót kontuzji, rehabilitacja potrwa dłużej od prognozowanej”.
Wydanie 55 milionów na gracza niesprawnego fizycznie budzi kontrowersje nie tylko ze względu na wiek zawodnika, ale też sposób, w jaki transfer został wymuszony. Wissa miał naciskać na Brentford, by zaakceptowali gigantyczną ofertę – co spotkało się z mieszanymi reakcjami nawet wśród sympatyków Newcastle. Kibice klubu nie ukrywają rozczarowania: „To nie zawodnik ustala kwotę transferu – pech i zła strategia wzięły górę”.
Antoine Semenyo – niewykorzystana szansa, nowa gwiazda Bournemouth
Wokół Newcastle krążyło tego lata więcej opcji. Największy żal wywołuje przegrana walka o Antoine’a Semenyo – 25-letniego reprezentanta Ghany, który już na starcie sezonu imponuje formą: sześć goli i trzy asysty w siedmiu meczach Premier League. Klub był gotowy zaoferować za niego aż 70 milionów funtów, jednak ostatecznie nie podjął kroków formalnych, a Semenyo zdecydował się przedłużyć kontrakt z Bournemouth aż do 2030 roku.
Semenyo odrzucił Newcastle, bo „potrzebował stabilizacji i docenił projekt sportowy Bournemouth – chociaż propozycja z Newcastle była kusząca, zaufanie do obecnego klubu przeważyło”. Tymczasem Newcastle traci szansę na większą elastyczność ofensywną, a analitycy już teraz mówią o „wielkiej stracie sportowej i marketingowej”.
Gorzka lekcja na przyszłość: co dalej z Newcastle?
Newcastle zmuszone jest dziś szukać nowych rozwiązań – presja ze strony kibiców i mediów rośnie, a klub, pozostając bez skutecznego napastnika, może stracić szanse na udział w europejskich pucharach. Transfer Wissy obnaża słabe strony polityki zakupowej klubu, gdzie szybkie decyzje i wysoka cena nie gwarantują sportowego sukcesu.
Jeśli zarząd Newcastle nie wyciągnie wniosków i nie zacznie budować kadry w sposób bardziej przemyślany, czeka go fala dalszych rozczarowań. Jak twierdzą komentatorzy, „brak chłodnej kalkulacji i wyobraźni już kosztował klub utratę najlepszych szans na rynku transferowym”.
