Edward Iordanescu, zostanie pierwszym szkoleniowcem reprezentacji Rumunii? W tamtejszej federacji poważnie myślą o zatrudnieniu aktualnego szkoleniowca Legii Warszawa, ale jak się okazuje – na razie nie została dla niego przygotowana żadna konkretna oferta.

Iordanescu zamieni Legię na reprezentację Rumunii?
Edward Iordanescu to gorące nazwisko piłkarskie w Rumunii. Nie ma tygodnia, by jego poczynań w polskiej ekstraklasie nie komentowano w tamtejszych mediach. Ostatnie wyniki Legii Warszawa oraz kontrowersyjne decyzje personalne w ważnych meczach sprawiły, że przyszłość szkoleniowca w stołecznym klubie zaczęła budzić coraz większe wątpliwości. Co za tym idzie – znów zrobiło się głośno o potencjalnym zatrudnieniu Iordanescu na ławce trenerskiej reprezentacji Rumunii.
Okazuje się, że temat rzeczywiście jest, ale do jego realizacji jeszcze daleka droga. Jak informuje rumuński dziennikarz Emanuel Roşu, który rozmawiał z Tomaszem Ćwiąkałą, żadna oferta nie leży na stole trenera Legii.
„Rumuńska federacja faktycznie o nim myśli — to żadna tajemnica. Ale do konkretów jeszcze daleko, to nie jest tak, że ma już ofertę na stole. To raczej kwestia ‘jeśli’ i ‘może’. To się nie wydarzy jutro. A co do krajów arabskich — prawdopodobnie są ludzie, którzy próbują mu pomóc, ale nie wierzę, że teraz ma jakiekolwiek oferty z tamtego regionu” – wyjaśnia Roşu.
Nie radzi sobie z klubowymi wyzwaniami?
Zdaniem rumuńskiego eksperta od piłki nożnej, aktualny szkoleniowec Legii warszawa nie radzi sobie z trudami ligowych rozgrywek. Nie jest on jednocześnie zaskoczony tym, że Iordanescu dał się poznać jako najbardziej narzekający trener najwyższej klasy rozgrywkowej.
„W reprezentacji było mu łatwiej, bo miał więcej czasu i mógł wymieniać zawodników, podejmować trudne decyzje z większym spokojem niż w klubie” – wyjaśnia Roşu. „Lubi dużo mówić, dużo analizować, dużo narzekać. Teraz, gdy przeżywa gorszy okres, to jego ciągłe narzekanie tylko potęguje niezadowolenie” – zauważa.
Oszczędność zawodników jako znak rozpoznawczy rumuńskich trenerów
Edward Iordanescu znalazł się ostatnio w centrum uwagi po tym, jak na długo wyczekiwany pierwszy mecz fazy ligowej Ligi Konferencji wystawił jedenastkę z dziesięcioma zmianami w porównaniu ze stałym składem. Rumun tamten mecz przegrał, jednak podkreślał, że chciał oszczędzać zawodników przed arcyważnym starciem ligowym z Górnikiem Zabrze. Problem z tym, iż Legia to spotkanie również przegrała i to wysoko. Według rozmówcy Tomasza Ćwiąkały, takie postępowanie rumuńskiego trenera to żadna nowość.
„Tak często postępują rumuńscy trenerzy. To słaby osąd, małostkowa mentalność, brak odwagi, by myśleć na większą skalę – ocenia postawę Iordanescu jego rodak. „To samo jest w Rumunii i absolutnie tego nie znoszę. Gramy cały sezon po to, żeby zakwalifikować się do europejskich pucharów, marzymy o tym, chcemy mierzyć się z klubami z zagranicy, a potem totalnie zawodzimy, bo ‘oszczędzamy’ piłkarzy„ – kończy.

