Barcelona znów pokazuje, że La Masia to kopalnia talentów. Gdy w letnim oknie transferowym klub zmuszony był sprzedać obiecującego Jana Virgilego, wielu kibiców zastanawiało się, kto zajmie jego miejsce. Odpowiedź przyszła szybciej niż ktokolwiek się spodziewał – 17-letni Sama Nomoko błyszczy w rezerwach i już puka do drzwi pierwszej drużyny.

W skrócie:
- Sama Nomoko, 17-letni skrzydłowy z Mali, strzelił pierwszego gola dla Barça Atletic i przypieczętował pierwsze wyjazdowe zwycięstwo zespołu
- Po znakomitym presezonie został przeniesiony bezpośrednio do rezerw, pomijając naturalny krok w postaci pełnego sezonu w Juvenil A
- Wyróżnia się wyjątkową szybkością i długim krokiem, choć wciąż pracuje nad pierwszym kontaktem z piłką i krótkimi dryblami
Malijski diament zastępuje Virgilego
Kiedy Barcelona była zmuszona pożegnać się z utalentowanym Janem Virgilim latem, niewielu wierzyło, że klub natychmiast znajdzie następcę. Tymczasem w Samie Nomoko Katalończycy mogą mieć kolejny klejnot w koronie – a sposób, w jaki 17-letni nastolatek prezentuje się w młodzieżowych rozgrywkach, budzi coraz większe zainteresowanie.
Malijski skrzydłowy strzelił swojego pierwszego oficjalnego gola dla Barça Atletic w meczu z Sant Andreu, przypieczętowując pierwsze wyjazdowe zwycięstwo zespołu. To występ, który przykuł uwagę nie tylko kibiców, ale także szkoleniowców pierwszej drużyny.
Zgodnie z doniesieniami SPORT, Nomoko ma wyraźny cel – chce przebić się do pierwszego zespołu Barcelona. I patrząc na jego dotychczasową trajektorię rozwoju, wcale nie brzmi to jak nierealna ambicja.
Błyskawiczny awans przez szczeble La Masii
Rozwój Nomoko przyprawia o zawrót głowy. W zeszłym sezonie był liderem strzelców w drużynie Juvenil B prowadzonej przez Pola Planasa, zdobywając 12 bramek i notując liczne asysty. Zarobił sobie tym cztery występy w Juvenil A. Naturalnym krokiem wydawał się pełny sezon w tej kategorii wiekowej.
Jednak przekonujący „presezon” sprawił, że trener Juliano Belletti zdecydował się na śmiały ruch – bezpośrednią promocję do Barça Atletic jako idealnego następcę Virgilego. Pomimo że formalnie wciąż jest zawodnikiem drugiego roku młodzieżowego, Nomoko wraca do Juvenil A tylko na mecze Ligi Młodzieżowej UEFA.
Niedawno wystąpił przeciwko Newcastle i oczekuje się, że odegra kluczową rolę, gdy PSG odwiedzi stadion Johana Cruyffa. To pokazuje, jak wielkie nadzieje klub pokłada w tym młodym talencie.
Od napastnika do prawego skrzydłowego
Skauci Barcelony wypatrzyli Nomoko w Cornelli i od tamtej pory systematycznie rozwijają jego umiejętności. Początkowo był strzelającym bramki napastnikiem w futbolu siedmioosobowym, ale ewoluował w piorunująco szybkiego prawego skrzydłowego.
Trenerzy skupili się nie tylko na jego fizycznych atutach, ale również na rozwoju mentalnym. Pomagają mu radzić sobie z frustracją i budują pewność siebie – aspekty często niedoceniane w pracy z młodymi piłkarzami.
Z długim krokiem, wyjątkową szybkością i ostrym ruchem, Nomoko oferuje cechy rzadko spotykane w La Masii. Choć nadal pracuje nad pierwszym kontaktem z piłką i krótkimi dryblingami, jego determinacja i chęć nauki sprawiły, że wyróżnia się w akademii młodzieżowej.
Malijski talent to dowód na to, że Barcelona potrafi nie tylko identyfikować talenty, ale przede wszystkim je odpowiednio rozwijać. Jeśli utrzyma obecne tempo rozwoju, może być tylko kwestią czasu, zanim zobaczymy go w koszulce pierwszej drużyny na Camp Nou.
