Matías Almeyda znalazł się w trudnej sytuacji jako trener Sevilli FC. Pomimo obiecującego początku sezonu, ostatnie wyniki andaluzyjskiej drużyny budzą poważne wątpliwości wśród kibiców i władz klubu. Argentyński szkoleniowiec, który rozpoczął kadencję efektownym zwycięstwem nad FC Barceloną, może wkrótce stracić posadę, jeśli nie odwróci negatywnego trendu.

W skrócie:
- Almeyda zdobył tylko 13 punktów po 11 kolejkach, co jest gorszym wynikiem niż 15 punktów osiągniętych przez Javiera Garcíę Pimientę w analogicznym okresie poprzedniego sezonu
- Początkowy entuzjazm po zwycięstwie nad Barceloną szybko wyparował w obliczu serii niekorzystnych wyników
- Nadchodzący mecz z Espanyolem (24 listopada) może okazać się decydujący dla przyszłości argentyńskiego trenera
Rozczarowujący bilans punktowy Almeydy
Początek przygody Matíasa Almeydy na ławce trenerskiej Sevilli FC wzbudził ogromne nadzieje wśród kibiców, zwłaszcza po imponującym zwycięstwie nad FC Barceloną. Jednak to, co miało być początkiem nowej świetlanej ery dla andaluzyjskiego klubu, szybko przerodziło się w rozczarowanie. Po 11 kolejkach La Liga zespół pod wodzą argentyńskiego szkoleniowca zgromadził zaledwie 13 punktów.
Co szczególnie niepokojące, bilans jest gorszy niż ten osiągnięty przez poprzedniego trenera, Javiera Garcíę Pimientę, który w analogicznym okresie poprzedniego sezonu zgromadził 15 punktów. Porównanie to wypada na niekorzyść Almeydy, zwłaszcza że przed jego zatrudnieniem obiecywano kibicom znaczącą poprawę wyników.
„Porównując ich starcia z czołowymi drużynami: obaj przegrali z Villarrealem, ale Almeyda pokonał Barcelonę, podczas gdy Pimienta musiał uznać wyższość Katalończyków” – to jedno z niewielu pozytywnych porównań, jakie można znaleźć na korzyść obecnego trenera.
Na krawędzi trenerskiej przepaści
Niepokojąca seria wyników postawiła Almeydę w bardzo trudnej sytuacji. Początkowy entuzjazm po zwycięstwie nad Barceloną został zastąpiony przez rosnące wątpliwości co do jego zdolności przywrócenia Sevilli do czołówki hiszpańskiej ligi.
Władze klubu z Ramón Sánchez Pizjuán Stadium bacznie obserwują sytuację, a cierpliwość wobec argentyńskiego trenera widocznie się kończy. Warto zauważyć, że Sevilla nie jest znana z długotrwałego wspierania trenerów w trudnych momentach, a historia klubu zna wiele przypadków szybkich zmian szkoleniowców w obliczu niezadowalających wyników.
Nadchodzący mecz wyjazdowy przeciwko Espanyolowi, zaplanowany na 24 listopada, może okazać się kluczowy dla przyszłości Almeydy. Jeśli drużyna ponownie zawiedzie, niewykluczone, że będzie to ostatni mecz Argentyńczyka na ławce Sevilli.
Almeyda stoi więc przed podwójnym wyzwaniem – musi nie tylko poprawić wyniki zespołu, ale także przekonać sceptycznych kibiców i władze klubu, że jest właściwą osobą na stanowisku trenera andaluzyjskiej drużyny. Czas jednak działa na jego niekorzyść, a zegar nieubłaganie tyka.

