Bramkarz Bologni, Łukasz Skorupski, przyznał, że zainspirował się techniką Emiliano „Dibu” Martíneza podczas obrony rzutu karnego wykonanego przez Olliego Watkinsa w meczu Ligi Europy. Mimo udanej interwencji, włoski zespół przegrał 1:0 z Aston Villą po bramce Johna McGinna. Skorupski zdradził, że zastosował charakterystyczny „taniec” na linii bramkowej, który często wykorzystuje argentyński golkiper.

W skrócie:
- Łukasz Skorupski obronił rzut karny wykonywany przez Olliego Watkinsa, inspirując się techniką Emiliano Martíneza
- Bologna przegrała mecz 1:0 po bramce Johna McGinna, mimo dobrej postawy i okazji, w tym strzału w poprzeczkę Santiago Castro
- Polski bramkarz ma na koncie już 10 obronionych rzutów karnych od czasu dołączenia do Bologni
Technika Martíneza kluczem do sukcesu
Łukasz Skorupski po raz kolejny udowodnił, że jest specjalistą od bronienia rzutów karnych. Podczas meczu z Aston Villą w fazie ligowej Ligi Europy, polski bramkarz zatrzymał strzał Olliego Watkinsa, wykorzystując technikę, którą słynie Emiliano „Dibu” Martínez.
„Właściwie myślałem, że ktoś inny będzie wykonywał ten rzut karny, bo dopiero w ostatniej chwili przekazali piłkę Watkinsowi” – wyjaśnił Skorupski w rozmowie z Sky Sport Italia. „Pomyślałem o Dibu Martínezie i o tym, jak on tańczy na linii bramkowej przed rzutami karnymi. Uznałem, że jeśli zrobię to samo, to może strzelić środkiem, i tak właśnie zrobił, więc zostawiłem nogę, by obronić strzał.”
To już dziesiąty obroniony rzut karny Skorupskiego od momentu dołączenia do Bologni, co potwierdza jego wyjątkowe umiejętności w tym elemencie gry. Co ciekawe, Martínez, który normalnie broni bramki Aston Villi, nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych z powodu drobnego urazu.
Porażka mimo dobrej gry
Mimo udanej interwencji przy rzucie karnym, Bologna ostatecznie przegrała 1:0 po wczesnej bramce Johna McGinna, który trafił do siatki strzałem z dystansu. Włoski zespół miał swoje okazje – Santiago Castro trafił w poprzeczkę, a bramkarz Aston Villi, Marco Bizot, w ostatniej chwili wybronił lotkowy strzał głową Martina Vitika.
„Myślę, że możemy być dumni z naszego zespołu, bo walczyliśmy z bardzo silną drużyną z Premier League i udowodniliśmy, że możemy rywalizować z każdym. Tak, przegraliśmy, ale uważam, że jeśli będziemy grać w ten sposób, możemy awansować do następnej fazy turnieju” – podkreślił Skorupski.
Ten wynik stanowi poprawę w porównaniu z poprzednim sezonem, kiedy Bologna przegrała na Villa Park 0:2 w meczu Ligi Mistrzów. „Myślę, że zaletą jest to, że pracujemy z trenerem już rok, więc lepiej znamy jego pomysły. Teraz mamy nadzieję, że będziemy się dalej poprawiać z meczu na mecz i zaczniemy zdobywać więcej punktów również w Serie A” – dodał polski bramkarz.
Seria domowa i wyjazdowa
Ciekawostką jest symetria wyników Bologni w obecnym sezonie – wygrali wszystkie mecze u siebie, ale przegrali wszystkie trzy wyjazdowe spotkania wynikiem 1:0. Ta tendencja pokazuje, jak ważnym czynnikiem dla zespołu jest atut własnego boiska.
„Uważam, że w zeszłym sezonie, po odpadnięciu z Ligi Mistrzów, wiele się nauczyliśmy i przenieśliśmy to do Serie A. Występy takie jak ten mogą zwiększyć naszą pewność siebie i dać nam więcej wiary w przyszłość” – podsumował Skorupski.
Pomimo porażki, postawa Bologni na trudnym terenie w Birmingham daje podstawy do optymizmu. Zespół pokazał, że potrafi rywalizować z silnymi przeciwnikami, a umiejętności Skorupskiego w bramce pozostają jednym z najważniejszych atutów drużyny.
